Rejestracja
Forum Forum o sporcie Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum Forum o sporcie Strona Główna » Piłka nożna

Autor Wiadomość
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Nie 21:56, 05 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Piłkarze Legii o meczu

2008-10-05 20:04 - Autor: Emil Kamiński, Piotr Pytel fot. Adam Polak - Źródło: własne

Bartłomiej Grzelak: Po takim meczu jak dzisiaj możemy czuć niedosyt. Uważam, ze byliśmy drużyną lepszą, ale zabrakło nam przysłowiowej kropki nad "i". Szkoda tych sytuacji, których nie potrafiliśmy wykorzystać, ale punkt wywalczony na gorącym terenie w Poznaniu jest na pewno lepszy niż porażka. Powróciłem do pierwszego składu Legii po dwóch miesiącach przerwy. Moim zadaniem było przetrzymywanie piłki pod polem karnym rywala. Więcej o swoim pięciominutowym występie nie jestem w stanie powiedzieć.
Jan Mucha: Próbowaliśmy grać tak jak najlepiej umiemy, czyli szybką, dokładną piłkę. Boisko było katastrofalne, źle przygotowane, ciężko było opanować piłkę i mecz wyglądał by dużo lepiej gdyby było przygotowane jak powinno. Wiadomo, że LECH rozegrał w czwartek ciężki mecz z Austrią i na pewno czuł go jeszcze w nogach. My graliśmy szybko, po ziemi, jeden dwa kontakty i próbowaliśmy wyprowadzać kontry, dzięki czemu mieliśmy kilka okazji na zdobycie bramki. W pierwszej połowie wyglądało to dużo lepiej niż w drugiej. Mimo tego było to bardzo dobry mecz, przy świetnej atmosferze jaką zgotowała publiczność.

Ariel Borysiuk: W pierwszej połowie mieliśmy kilka sytuacji, a LECH praktycznie nie oddał żadnego strzału w kierunku naszej bramki. Myślę, że remis w tym meczu jest sprawiedliwym wynikiem. Było dzisiaj widać, że nie czuli zbyt wielkiego zmęczenia po czwartkowym meczu w Pucharze UEFA. Grali normalnie, może w końcówce spotkania bardzo chcieli zdobyć bramkę, ale zabrakło im determinacji. Ze swojej gry w tym spotkaniu nie jestem do końca zadowolony, mogło być na pewno lepiej.

Miroslav Radović: Sądzę, że zdecydowanie byliśmy dzisiaj lepszą drużyną, jednak nie mieliśmy wielu okazji do zdobycia bramki. Dostałem dzisiaj żółta kartkę i teraz pewnie będę jeden mecz odpoczywał, żeby być gotowym na mecz z Wisłą. Wiadomo, że mogło być lepiej, ale jesteśmy z takiego rezultatu zadowoleni.

Maciej Iwański: Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, ponieważ przyjechaliśmy do Poznania po trzy punkty, ale w kontekście przyszłych meczów ten punkt może być nam potrzebny. Wychodząc na boisko mieliśmy swoje założenia i staraliśmy się je jak najlepiej wypełniać. Nie strzeliliśmy dzisiaj bramki i przyznaję, że jest to nasza tylko i wyłącznie nasza wina. Starałem się dzisiaj uderzać na bramkę KOTOROWSKIego z dystansu, ponieważ miałem właśnie takie założenia, a poza tym chciałem uderzać z dużej odległości. Szkoda, że nie wpadło, bo jedno z tych uderzeń było bardzo dobre.

Jakub Wawrzyniak: Była znakomita atmosfera na meczu. Stadion wypełniony po brzegi, ale zabrakło bramek. Nam udało się zagrać „na zero” i to jest nasz jedyny plus. Ale nie jesteśmy z tego rezultatu zadowoleni. Przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, a wyjeżdżamy z zaledwie jednym punktem. Wiedzieliśmy, że prędzej czy później LECHowi zacznie brakować sił. LECH miał świadomość, że będzie to dla nich ciężkie spotkanie i znakomicie zorganizował się w obronie. Mimo, że mieliśmy inicjatywę, nie potrafiliśmy jej odpowiednio udokumentować

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Nie 22:01, 05 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Piłkarze LECHa o meczu

2008-10-05 20:04 - Autor: Emil Kamiński, fot. Adam Polak - Źródło: własne

SŁAWOMIR PESZKO: Uważam, że remis jest sprawiedliwym wynikiem, chociaż kilkakrotnie zagotowało się pod naszą bramką. Wszyscy czuliśmy jeszcze trudy czwartkowej potyczki w rozgrywkach o Puchar UEFA. Na szczęście nie straciliśmy bramki. Przyznam, że ważniejszy dla nas był mecz czwartkowy, kiedy walczyliśmy o awans do fazy grupowej. Szkoda tylko, że nie udało się nam wygrać, ponieważ meczem z Legią żyło całe miasto.

ROBERT LEWANDOWSKI: Czuliśmy jeszcze w nogach to czwartkowe spotkanie z Austrią Wiedeń, ale mimo to staraliśmy się grać jak najlepiej. W pierwszej część nie mieliśmy zbyt wielu sytuacji, za to druga połowa należała zdecydowanie do nas. Legia nie stworzyła żadnej sytuacji na naszą bramkę, a my bardzo dążyliśmy do tego żeby wygrać. Brakowało jedynie tego "czegoś" w wykończeniu akcji. Najważniejsze, że nie przegraliśmy tego spotkania.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Nie 22:04, 05 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Fotoreportaże z meczu LECH - Legia

2008-10-05 20:18 - Autor: Adam Polak

Legia bezbramkowo zremisowała z LECHem w Poznaniu. W meczu nie brakowało sytuacji podbramkowych, ale żadna z drużyn nie była w stanie postawić "kropki nad i". Zapraszamy do galerii zdjęć.


Fotoreportaż znajduje się tutaj [link widoczny dla zalogowanych] . Fot. Adam Polak
Drugi fotoreportaż znajduje się tutaj [link widoczny dla zalogowanych] . Fot. Mateusz Kostrzewa

Fotoreportaż znajduje się tutaj [link widoczny dla zalogowanych] . Fot. Adam Polak
Drugi fotoreportaż znajduje się tutaj [link widoczny dla zalogowanych] . Fot. Mateusz Kostrzewa

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:10, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - Wielkie rozczarowanie

2008-10-06 08:07 - Źródło: Gazeta Wyborcza

Legia nie odczarowała stadionu w Poznaniu, ale wreszcie z LECHem nie przegrała. A szkoda, bo LECH, wyraźnie zmęczony po meczu z Austrią, był wczoraj do ogrania.

Setny mecz w historii obu drużyn przypominał zawody w przeciąganiu liny, w których żadna nie mogła przeciągnąć jej na swoją stronę. W pierwszych minutach to Legia była bliżej, by swoją lekką przewagę przypieczętować golem.

Widać było bowiem, że 120 minut meczu pucharowego z Austrią Wiedeń dało się we znaki piłkarzom z Poznania. Legioniści z łatwością zatrzymywali kontrataki piłkarzy z Poznania. A ataki skrzydłami Miroslava Radovicia i Edsona były naprawdę groźne. Obu zagranicznych piłkarzy wspomagali Wojciech Szala i Jakub Wawrzyniak. Ten drugi udowadniał, że powołanie do kadry Leo Beenhakkera nie jest przypadkiem. Pracował na całej długości boiska, świetnie włączał się w akcje ofensywne i dwukrotnie groźnie strzelał.
Legioniści doskonale prezentowali się kondycyjnie, choć nie ustrzegli się błędów. Już w 4. minucie Radović dostał żółtą kartkę, gdy nie nadążył za wyprowadzającymi kontratak poznaniakami i musiał faulować. Przez to nie zagra w następnym meczu ligowym. W 15. minucie w świetnej okazji znalazł się Takesure Chinyama, gdy piłka w polu karnym LECHa odbijała się od obrońców jak w paintballu, a strzał piłkarza z Zimbabwe minimalnie minął słupek bramki KRZYSZTOFa KOTOROWSKIego. Chinyama zresztą był bardzo aktywny. Próbował oddawać strzały z każdej pozycji i odległości. Nie miały one szansy zaskoczyć bramkarza gospodarzy.

W 20. minucie trener Jan Urban był zmuszony zmienić Edsona na Macieja Rybusa. Brazylijczykowi odnowiła się kontuzja mięśnia dwugłowego i nie wiadomo, jak długo będzie pauzował. Tuż po wejściu na boisko młody pomocnik sprowokował stratą piłki groźną sytuację dla LECHa, ale z biegiem czasu grał coraz lepiej. W 36. minucie po mocnym dośrodkowaniu Szali ładnie doszedł do główki, ale strzelił niecelnie. Jeszcze przed przerwą okazję na gola miał Maciej Iwański, który najpierw mocno strzelał, a potem uderzał z rzutu wolnego.
W pierwszej połowie Legia była od LECHa wyraźnie lepsza. Gospodarze nie mieli wielu okazji. Strzelał SŁAWOMIR PESZKO, ale niecelnie. Strzelał SEMIR STILIĆ, ale za słabo. Nie błyszczał reprezentant , RAFAŁ MURAWSKI. - Gdybyśmy byli świeżsi, to spotkanie wyglądałoby lepiej - powiedział po meczu trener LECHa FRANCISZEK SMUDA.

Druga połowa już nie dostarczyła tylu emocji co pierwsza. LECH stał się jednak groźniejszy, choć drżenie serca u Jana Urbana mógł spowodować tylko strzał (otarł się o poprzeczkę) ROBERTa LEWANDOWSKIego, gdy były zawodnik Znicza Pruszków oddawał warszawiakom piłkę w geście fair play. Za swoje zachowanie przeprosił.

Legioniści wyraźnie opadli z sił. Mniej widoczny był Radovic, a Rybus przygasł i nie radził sobie z obrońcami LECHa. Na boisku było dużo walki, ale jeszcze więcej chaosu. Bardzo dużo niedokładnych podań zaliczył Iwański, a Roger nie poprawił swojej gry. Nic nie dało wejście na boisko Piotra Gizy i Bartłomieja Grzelaka. Miroslav Radovic dał z siebie wiele, ale efektu to nie przyniosło żadnego. Z drugiej strony znów przeciętnie zaprezentował się Roger, który nie liderował drużynie, a w dodatku dostał "głupią" żółtą kartkę za ironiczne bicie braw sędziemu.

Ten mecz wpisał się w tradycję ostatnich meczów Legii z LECHem. Nie był pasjonującym widowiskiem. Rozczarował tak jak i wynik. - Odczuwam niedosyt, bo sprawialiśmy lepsze wrażenie i na ringu bokserskim wygralibyśmy to spotkanie na punkty - powiedział po tym meczu trener Jan Urban. - Przyjechaliśmy po trzy punkty. Szkoda, że się nie udało, ale jak nie można wygrać, to trzeba zremisować - dodał Maciej Iwański

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:16, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - Zielono mi: Wszystko tylko nie Poznań

2008-10-06 08:11 - Źródło: Gazeta Wyborcza

Legia zagrała z LECHem słabo. O ile w obronie jako tako rozbijała rachityczne ataki rywali, o tyle w ataku mimo optycznej przewagi nic się nie udawało. Jeśli były jakiekolwiek sytuacje, to raczej dzięki przypadkowi niż jakimś przemyślanym akcjom.

Nie po raz pierwszy Legia zawiodła w meczu o podwyższonym ciśnieniu. Zawodnicy, którzy brylowali w meczach ze słabeuszami, z LECHem wypadli bardzo przeciętnie. Ani Roger, ani Iwański, ani Radovic, ani Chinyama nie potrafili zrobić koniecznej do zwycięstwa różnicy. W dwóch meczach z zespołami ze ścisłej czołówki Legia zdobyła zaledwie dwa punkty. Jeśli nie wygra z Wisłą, to okaże się, że w całej rundzie nie była w stanie rozstrzygnąć na swoją korzyść ani jednego spotkania z drużyną o zbliżonych umiejętnościach. Z FK Moskwa poległa wszak bezdyskusyjnie.

Zwycięstwa z "zawsze groźnymi" Piastami czy Cracoviami mistrzostwa nie dadzą. A nawet jeśli uda się jakoś ten cel osiągnąć, to znowu przyjadą jacyś zagraniczniacy bez formy i nie dadzą Legii zipnąć. Mecz z LECHem pokazał, że mimo inwestycji drużyna się nie rozwija. Taktyka 4-5-1 w konfrontacji z kimkolwiek, kto umie prosto kopnąć piłkę, nie sprawdza się.

A teraz o "najlepszych w Polsce kibicach". Poznaniacy na mecze przychodzą bardzo licznie i wydają duże pieniądze na bilety i pamiątki. Są stawiani jako wzór do naśladowania. Ja tego wzoru nie kupuję. Ogromny transparent przedstawiający zniszczoną Warszawę bardzo mnie zasmucił. Nie sądziłem bowiem, że szowinizm lokalny może być źródłem takiego chamstwa. Akurat tak się składa, że Warszawa całkiem niedawno była mocno zniszczona, i to wcale nie z powodu trzęsienia ziemi. Dziwi mnie, że w Poznaniu nikt tych faktów nie pamięta i że klub pozwala na taką manifestację nienawiści. Kompleksy? Dziwi mnie również, że komentator, oglądałem mecz w C+, nawet się nie zająknął, zero jakiegokolwiek zażenowania. Tylko dyrdymały o wspaniałej atmosferze. Podobało się? Super! Mogą mi opowiadać, jak to na świecie kibice są gorsi od polskich, jak klną, ubliżają, biją się, zabijają czy śpiewają, że Carsten Jancker jest ich Ftihrerem. Nic mnie to nie obchodzi. Chamstwo będę zawsze nazywał chamstwem, nawet jeśli z Łazienkowskiej mogę wychodzić spokojnym spacerkiem, a stadion La Bombonera w Buenos Aires opuszczałem najszybszym w życiu sprintem, kiedy jeden z fanów Boca uznał, że coś jest nie halo, i wyciągnął giwerę.

Do zarządu Legii chcę się zwrócić z apelem. Negocjujcie sobie, z kim chcecie, za pośrednictwem, kogo chcecie. Cokolwiek zrobicie, pamiętajcie o jednym - pod żadnym pozorem nie kopiujcie Poznania. Niech nas zburzą, niech nas spalą, niech zostaną tu same krzyże jak na poznańskiej płachcie. Wszystko będzie lepsze niż wiejska atmosfera, jak ta w Poznaniu.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:25, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - Szlagier w rytmie partii szachów

2008-10-06 08:17 - Źródło: Życie Warszawy

Mecz LECH - Legia, zapowiadany jako hit rundy jesiennej, rozczarował. Formą imponowali jedynie środkowi obrońcy obu drużyn, więc bezbramkowy remis nikogo nie zdziwił.

W Poznaniu już od wczesnych godzin popołudniowych panowała atmosfera sportowego święta. Tramwaje dowożące fanów na stadion pękały w szwach. Niektórzy kibice czekali na przystankach na trzeci czy czwarty pojazd, zanim zdążyli się do niego wcisnąć.

Ariel się nie wystraszył

Niestety, mecz był bezbarwny. Obie drużyny schowały się za podwójną gardą. O ich szczelność w imponującym stylu dbali stoperzy - Dickson Choto w Legii i MANUEL ARBOLEDA w LECHu. Grali bezbłędnie.

Pierwszą okazję bramkową stworzyli sobie goście. W 14. minucie spotkania. W zamieszaniu w polu karnym świetnie odnalazł się Takesure Chinyama i huknął z kilku metrów tuż obok słupka. Najskuteczniejszy piłkarz Legii koniecznie chciał zdobyć w Poznaniu bramkę, ale momentami jego decyzje były irytujące. Chinyama strzelał z każdej pozycji, choć szanse na zdobycie gola miał iluzoryczne.

Już w 20. minucie Jan Urban musiał dokonać zmiany. Walczący o przedłużenie kontraktu rekonwalescent Edson musiał opuścić boisko. - Doznał kontuzji mięśnia dwugłowego - martwił się po meczu trener Legii.

Gospodarze starali się zdominować środek pola, ale świetnie przeszkadzał im w tym najmłodszy na boisku Ariel Borysiuk. 17-letni pomocnik grał po raz pierwszy przed tak liczną widownią (prawie 25 tys.), ale w ogóle się nie wystraszył.

- Tuż po wejściu na boisko miałem trochę cięższe nogi, ale to wynikało tylko z tego, że nie przeprowadziłem rozgrzewki. Potem grało mi się naprawdę dobrze. Chciałbym grać w takich warunkach częściej. Pod jednym warunkiem - musimy wygrywać - mówił po meczu Rybus.

Do czterech razy sztuka?

Pierwsza groźna okazja w drugiej połowie miała miejsce dopiero w 67. minucie. RENGIFO uderzył przewrotką, stojąc 10 m od bramki Muchy. Niecelnie. Trener Urban, patrząc na nieporadność swoich podopiecznych w ofensywie, mógł się tylko zżymać. W końcu za defensywnego pomocnika (Borysiuka) wprowadził do gry klasycznego rozgrywającego - Piotra Gizę. Ale i to nie pomogło.
Kilkanaście minut później LECH był bliski, by dopiąć swego. W zamieszaniu w polu karnym Legii żaden z piłkarzy gospodarzy nie potrafił jednak oddać strzału. Akcje Legii wciąż były sporadyczne i niegroźne. Dość powiedzieć, że najbliżej zdobycia bramki był... Choto, który strzelał wślizgiem z 11 metrów. Też niecelnie.

- Wszystkim nam bardzo zależało na zwycięstwie. Dlatego momentami wyłamywaliśmy się z założeń taktycznych - przyznawał po meczu Rybus.
To był trzeci mecz Jana Urbana w roli trenera Legii przeciwko LECHowi. Jego podopieczni nie zdobyli w tych spotkaniach żadnego gola. Kolejna okazja wiosną w Warszawie.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:31, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - Maciej Iwański: Taktykę zostawmy w szatni

2008-10-06 08:20 - Źródło: Życie Warszawy

W spotkaniu z LECHem Iwański miał kilka świetnych podań, ale napastnicy stołecznej drużyny nie potrafili ich wykorzystać

To był dla pana najważniejszy jak do tej pory mecz w barwach Legii. Jak pan ocenia swoją grą?

Nie uważam, żeby akurat to był najważniejszy mecz, bo wszystkie spotkania traktuję równie poważnie, ale był z pewnością bardzo trudny. Przyjechaliśmy do Poznania po zwycięstwo, jednak kiedy nie da się wygrać, trzeba
chociaż zremisować. To nam się udało, dlatego możemy być częściowo zadowoleni.

Zwłaszcza w drugiej połowie były sytuacje, w których dwóch zawodników jednocześnie biegło do piłki. Czy nie ma pan wrażenia że momentami nawzajem przeszkadzaliście sobie w grze?

Po prostu wszystkim nam zależało na wygranej, dlatego mogło dojść do takich sytuacji. Jednak ja nie zwróciłem akurat na to uwagi. Uważam, że to my prowadziliśmy grę w tym meczu.

Czego jeszcze zabrakło warn do zwycięstwa?

Chodzi tylko o te sytuacje, bo nie zagraliśmy wcale słabiej niż w poprzednich meczach. Mieliśmy jednak mocniejszego przeciwnika.

Jakie były wasze założenia przed spotkaniem?

Założenia to my zostawiamy w szatni, a na boisko wchodzimy, żeby wygrać.

Trener Urban miał do pana pretensje, że kiedy ma pan okazje do strzału, niepotrzebnie oddaje pan piłkę.

Byty takie sytuacje, w których strzelałem i mogłem zdobyć gola. Te pretensje trener miał do mnie wcześniej, przed meczem z Wisłą Płock, ale myślę, że od tamtego spotkania wygląda to znacznie lepiej.

Czy piłkarze LECHa nie wydawali się panu zmęczeni po meczu z Austrią Wiedeń?

Nie. Ich problemy wynikały tylko z tego, że to Legia atakowała.

Na stadionie LECHa był komplet kibiców, którzy głośno dopingowali swój zespół. Jak warn się grało w takiej atmosferze?

Można im tego pogratulować, było fajnie. Jednak my na boisku nie zwracamy uwagi na takie rzeczy.

Mecz w Poznaniu oglądał Leo Beenhakker...

On nie patrzył na mnie, ale na wszystkich, więc nie będę oceniał swojego występu.

Znów nie straciliście bramki. To musi cieszyć.

Zdecydowanie tak. Jednak w piłce liczą się przede wszystkim gole, a tych nie strzeliliśmy.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KIBOL1922 dnia Pon 14:32, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:42, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - W Poznaniu zabrakło goli

2008-10-06 08:24 - Źródło: Przegląd Sportowy

Niedziela, dzień wolny od pracy, a Poznań stoi w korkach. Tramwaje pełne, autobusy podobnie. Stojący na przystankach ludzie bezradnie rozkładają ręce, bo trzeba poczekać na następny środek lokomocji. Cała stolica Wielkopolski żyje starciem z Legią, bo taki rarytas spotyka ich tylko raz w roku.

- Tutaj ludzie zwariowali na punkcie piłki nożnej. Pamiętam, 20 lat temu na LECHa chodziły całe rodziny. Potem to się zmieniło, przez te awantury na stadionach, ale teraz wraca. Futbol jest modny, można spotkać się ze znajomymi, porozmawiać-opowiada jeden ze starszych fanów KOLEJORZa, zmierzając na stadion. Ma nadzieję, że przynajmniej raz wyskoczy w górę z radości, kiedy jego drużyna zdobędzie gola.

Czarne skały

Na trybunach praktycznie komplet publiczności. Wśród nich bramkarze, Arkadiusz Malarz i Łukasz Fabiański. "Fabian" postanowił dzień wcześniej przylecieć do Polski, aby zobaczyć to spotkanie. Ze stołecznym klubem zdobywał mistrzostwo Polski, a wcześniej w LECHu łatwo z niego zrezygnowano.

- Będzie świetny mecz - mówi przed rozpoczęciem spotkania. On z kolei ściska kciuki za Legię i ma nadzieję, że jego niedawni koledzy przywiozą do Warszawy trzy punkty. Oczy jego i pozostałych z 26 tysięcy widzów są zwrócone na murawę. A tam Jan Urban, trener gości. Opatulony, na stojąco obserwujący przebieg spotkania, spokojny mimo że do FRANCISZka SMUDy nie ma szczęścia, przegrał z nim dotychczasowe dwa mecze. Liczący, że ta niedziela będzie w końcu dla niego. Natomiast FRANz w swoim żywiole, gestykulujący, mobilizujący swoich podopiecznych, komentujący każde zagranie, każdą decyzję arbitra, reagujący na poczynania swoich zawodników. Oklaskujący MANUELla ARBOLEDę, kiedy kolejny raz udało mu się powstrzymać Takesure Chinyamę.
Ich pojedynki są ozdobą spotkania. Obaj bardzo silni, mocno stojący na nogach, szwy ich koszulek są wystawione na poważną próbę. Reprezentant Zimbabwe potrafi tańczyć ze sztangą ważącą 90 kilogramów, Kolumbijczyk trenuje ze specjalnymi obciążnikami, co później procentuje na boisku. Jak niegdyś siatkarze Huberta Wagnera, co zaowocowało mistrzostwem olimpijskim. Widząc wyborną formę rywala, Chinyama strzela na bramkę z każdej pozycji. Ani razu nie trafia w bramkę.

Bez kompleksów

Po drugiej stronie ambitny ROBERT LEWANDOWSKI robi, co może, aby ograć Dicksona Choto i Inakiego Astiza. Ale para stoperów gra tak, jak nas do tego przyzwyczaiła - pewnie, praktycznie bezbłędnie. Paradoksalnie, to właśnie "LEWy" jest najbliżej zdobycia gola, kiedy oddając legionistom piłkę, po jej wybiciu, trafia w poprzeczkę bramki Jana Muchy. Przewrotką próbuje także HERNAN RENGIFO. Efektownie, ale co z tego.

W środku boiska dzieli i rządzi 17-letni Ariel Borysiuk. Tak, wcale nie RAFAŁ MURAWSKI czy SEMIR STILIĆ, ani Maciej Iwański. Młokos bez kompleksów wymienia piłkę z Rogerem, przerywa akcje rywali. Po niespełna 70 minutach musi już zejść z boiska. Urban wie, na ile może pozwolić swojemu zawodnikowi.

Małek mówi: dość

Po lewym skrzydle biega Maciej Rybus, który zastąpił Edsona (znowu kontuzja mięśnia czworogłowego uda). "Rybka" to specjalista od zdobywania bramek w takich spotkaniach. Coś wie o tym Wisła Kraków. Tuż po wejściu na murawę popełnia dwa katastrofalne błędy, ale potem jest już w porządku. Czeka na swoją sytuację, ma ją, ale nie wykorzystuje. Robert Małek gwiżdże. Z jednej strony szkoda, z drugiej dobrze. Starczy. Tego wieczoru na BUŁGARSKiej bramek i tak by nie było. Wszyscy są nieco zawiedzeni, bo liczyli na więcej. Ambicji nie zabrakło, walki też, starć na pograniczu faulu, czasem było aż za dużo. Gra z pierwszej piłki, szybka, zdecydowana. Gdyby tylko nie ci bramkarze i nieskuteczność napastników.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:48, 06 Paź 2008 Back to top

Prasowe - ROBERT LEWANDOWSKI: To był niesamowity tydzień

2008-10-06 08:27 - Źródło: Przegląd Sportowy

Bezbramkowy remis z Legią zadowala czy jednak pozostawił niedosyt?

Na pewno niedosyt pozostał. Patrząc jednak przez pryzmat czwartkowego meczu z Austrią Wiedeń, ten wynik nie jest zły. W ogóle tydzień mieliśmy niesamowity. Trzy ważne spotkania. A właściwie nawet trzy i pół, licząc czwartkową dogrywkę. Ciężko było wytrzymać to wszystko. Jednak nie przegraliśmy, a Wisła też tylko zremisowała, więc nadal jesteśmy w ścisłej czołówce. PS: Znaliście wynik z Zabrza. To on spowodował, że nie walczyliście tak zaciekle o zwycięstwo z Legią? To nie o to chodzi. Mecz z Legią jest szczególny i chcieliśmy go wygrać. Dlatego nie oglądaliśmy się na Wisłę. Nawet jeśli by wygrała w Zabrzu, to i tak mielibyśmy tylko trzy punkty straty do niej. Na tym etapie sezonu nie byłaby to tragedia. Wszystko byłoby jeszcze do odrobienia, bo liga jest długa. PS: Legia czymś was zaskoczyła?
Szczerze powiem, że moim zdaniem nie pokazała się ze zbyt
dobrej strony. Jeszcze w pierwszej połowie próbowała atakować, ale w drugiej to my byliśmy częściej na ich połowie. To zaskakujące, bo spodziewałem się szturmu z ich strony szczególnie w końcówce, kiedy my nie mieliśmy już tylu sił.

Paradoksalnie najlepszą okazję miał pan, kiedy oddawał piłkę w geście fair play.

Faktycznie, ale to był przypadek. Chciałem oddać piłkę bramkarzowi gości. Wziąłem nawet niezbyt duży zamach. Piłka jednak naszła mi idealnie na nogę i dlatego tak poszybowała. Mogło to wszystko skończyć się nie tak, jak zamierzałem. Możliwe, że trzeba byłoby oddawać potem gola legionistom.
Ten mecz to był dla pana niesamowity test walki z obrońcami twardymi jak skała. Do takich należą Dickson Choto i Inaki Astiz. Było ciężko?

Warunki mają naprawdę niezłe. Procentuje jednak na pewno to, że na treningach często gram przeciwko MANUELowi ARBOLEDzie. Co prawda przeciwko niemu podczas gierki nie ma wielkich złośliwości, bo nie możemy sobie robić wzajemnie krzywdy. Mecz to co innego. Miałem już jednak taki test w czwartek, bo Jacek Bąk gra podobnie jak Choto. Także jest silny w powietrzu. Nie boję się jednak takich starć i w żadnym momencie nie poddałem się. PS: Za chwilę zgrupowanie kadry narodowej. Tak naprawdę to jeszcze nie wiadomo, czy mecze eliminacyjne się odbędą. Bo to, co dzieje się w tej chwili, jest szokujące. Ale jeśli będziemy grali, to wiadomo, że powalczymy o sześć punktów, choć cztery też nie będą złe. Nie wiem, ile minut da mi selekcjoner, ale szczególnie gra przeciwko Czechom na Stadionie Śląskim to może być fajne przeżycie.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:53, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Podsumowanie ósmej kolejki Ekstraklasy

2008-10-06 12:40 - Autor: Emil Kamiński, fot. Adam Polak - Źródło: własne

W meczach ósmej kolejki Ekstraklasy kibice obejrzeli 14 bramek. Jedynie w Poznaniu nie padł żaden gol. Sędziowie w ośmiu spotkaniach pokazali 35 żółtych kartek.

Po ośmiu kolejkach do liderujących Wisły i Legii dołączyła Polonia. Wszystkie trzy ekipy mają po 17 punktów. Czwarte miejsce z 16-ma "oczkami" zajmuje Lech.

Wyniki ósmej kolejki Ekstraklasy:

Piątek

Jagiellonia- Śląsk Wrocław 2:2 (2:1)

Cracovia- Polonia Bytom 0:1 (0:1)

Arka Gdynia- Lechia Gdańsk 0:1 (0:0)

Sobota

Piast Gliwice- ŁKS 2:1 (1:0)

GKS Bełćhatów- Ruch Chorzów1:0 (0:0)

Polonia Warszawa- Odra Wodzisław 2:0 (1:0)

Niedziela

Górnik Zabrze- Wisła Kraków 1:1 (0:0)

LECH POZNAŃ- Legia 0:0

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 14:56, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Sonda: Remis zaskoczył wszystkich

2008-10-06 13:07 - Autor: Emil Kamiński - Źródło: własne

Remis w spotkaniu Lecha z Legią był zaskoczeniem dla wszystkich biorących udział w naszej sondzie.

Na pytanie "Mecz z Lechem będzie:" najmniej spośród głosujących odpowiedziało, że zakończy się remisem. Najwięcej głosujących uznało, że ligowy szlagier pokaże prawdziwe możliwości naszej drużyny. Wielu spośród głosujących wierzyło w zwycięstwo Legii.

Jednocześnie dziękujemy za wszystkie oddane głosy i zapraszamy do brania udziały w kolejnych sondach. Jednocześnie przypominamy o głosowaniu na piłkarza miesiąca września. Swój głos można oddać tutaj [link widoczny dla zalogowanych] .
Mecz Legii w Poznaniu:

*
Prawdziwym testem formy podopiecznych Urbana - 39%
*
Za wysokie progi: przegramy - 23%
*
Legia pokona Lecha - 32%
*
Mecz skończy się remisem - 5%

Liczba głosów: 2733

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 16:40, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - List otwarty do klubu Lech Poznań

2008-10-06 15:48 - Autor: KP Legia Warszawa

Pan ANDRZEJ KADZIŃSKI

Prezes Zarządu

KKS LECH POZNAŃ S.A.



Szanowny Panie Prezesie,

Podczas wczorajszego spotkania LECH POZNAŃ – Legia Warszawa doszło do wywieszenia przysłaniającej całą trybunę flagi, przygotowanej przez kibiców „KOLEJORZa”. Obraz przedstawiający panoramę zniszczonej Warszawy – miasta, które zostało zrównane z ziemią przez Niemców w 1944 roku, w odwecie za Powstanie Warszawskie – wykracza poza granice dobrego smaku.

Warszawa w gruzach kojarzy się wszystkim Polakom jednoznacznie z wojną i tragedią. Legia, klub warszawski, z należytą powagą podchodzi do jednego z największych przejawów heroicznej obrony polskości, dlatego wczorajszy „gest” budzi nasz sprzeciw. Niesmak jest tym większy, że takie zachowanie nie spotkało się z żadną reakcją ze strony organizatora meczu, czyli władz klubu LECH POZNAŃ.

Z dezaprobatą odnosimy się do pomysłu kibiców z Poznania. Zastanawiające jest też to, że skupiają się na Legii i Warszawie, zamiast na wspieraniu własnego zespołu.

Zdajemy sobie sprawę, że czasami trudno zapanować nad emocjami tłumu, jednak zezwolenie na wyeksponowanie tak dużej flagi obrażającej nie tylko klub przeciwnika, ale także Miasto, które w imię wolności Narodu zostało zrównane z ziemią, a 200 tysięcy jego mieszkańców straciło życie, budzi nasz stanowczy protest.

Mamy nadzieję, że treści prezentowane na wywieszonej fladze nie są reprezentatywne dla poglądów Zarządu Pana klubu, ani dla kibiców LECHa POZNAŃ.


Z poważaniem,
Leszek Miklas
Prezes Zarządu


Jarosław Ostrowski
Członek Zarządu



[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 18:59, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Zapowiedź meczu Młoda Legia- Młody LECH

2008-10-06 15:46 - Autor: Emil Kamiński, fot. Adam Polak - Źródło: własne

Dzisiaj o godzinie 17 kolejny mecz w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy rozegra Młoda Legia.

Po nieudanej próbie podbicia Gliwic podopieczni duetu Strejlau- Banasik będą szukali punktów w starciu z Młodym LECHem, który obecnie zajmuje trzecie miejsce w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy.

Nasi szkoleniowcy będą mieli do dyspozycji trzech zawodników z pierwszego zespołu, Przemysława Wysockiego, Kostiantyna Machnowskiego i Marcina Smolińskiego.

Nasi trenerzy liczą na obiektywne sędziowanie. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu z udziałem sędziego Marcina Wróbla miał miejsce skandal na tle rasistowskim, zaś w poprzedniej kolejce sędzia podyktował przeciwko Legii bardzo kontrowersyjny rzut karny.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 19:16, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Młoda Legia wygrała z Młodym LECHem 2:0

2008-10-06 17:53 - Autor: Piotr Pytel, fot. Adam Polak - Źródło: własne

Młoda Legia pokonała rówieśników z LECHa POZNAŃ 2:0. Bramki dla podopiecznych Piotra Strejlaua i Dariusza Banasika zdobyli Radosław Mikołajczak i Marcin Smoliński

Relacja live znajduje się tutaj [link widoczny dla zalogowanych] .

Od samego początku zapowiadało sie interesujące spotkanie. Legia już w pierwszej minucie spotkania wywalczyła rzut rożny. Do piłki podszedł Daniel Jezierski i rozegrał na krótko z Mikołajczakiem. Nasz pomocnik przyjął piłkę na głowę i celnym strzałem posłał ją do bramki. Tym o to sposobem Młoda Legia prowadzi już 1:0. Po zdobyciu bramki przez nasz zespół LECHici natychmiast odpowiadają kontrą. Machnowski broni strzał zawodnika z Poznania i tym razem LECH ma rzut rożny. Dośrodkowanie w pole karne, ale pewnie interweniuje Kostia. Nasz bramkarz prezentuje się dzisiaj fenomenalnie i broni jeszcze kilka strzałów LECHa. Legioniści nie pozostają dłużni i co jakiś czas wyprowadzają atak na bramkę KRĘTa, tam świetnie dysponowana obrona gości odpiera nasze natarcia.

W 9 minucie podopieczni duetu Strejlau - Banasik wywalczyli rzut rożny 25 metrów od bramki LECHa. Stały fragment gry egzekwuje Dawid Cempa. Strzał, piłka trafia w mur, poprawka, ale po raz kolejny wybijają goście.

W ciągu kolejnych minut spotkania żadna z drużyn nie przeprowadziła żadnej klarownej sytuacji, a cała rozgrywka odbywała się właściwie w środku pola. W 20 minucie Marcin Smoliński dograł piłkę do Daniela Jezierskiego . Ten z lewej strony próbował okiwać obrońców LECHa i posłać strzał na bramkę. Ta sztuka jednak nie udała się naszemu piłkarzowi, który trafił jedynie w boczną siatkę. W odpowiedzi LECHici przeprowadzają szybką kontrę. Piłka trafia pod nogi Szczepańskiego, który momentalnie urywa się naszym piłkarzom i pędzi pod bramkę Kosti. Nasz golkiper wychodzi sam na sam, ale strzał zawodnika Młodego LECHa mocno niecelny.

Z przebiegu gry widać było, że nasi piłkarze są niesamowicie zdeterminowani i za wszelką cenę chcą pokusić się przynajmniej o jeszcze jedno trafienie. Świetną okazję do wpisania miał Banasiak, którego strzał przeszedł nad poprzeczką, a chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Smoła. Nasz próbował przedzierać się między obrońcami stojącymi w polu karnym, oddał strzał, ale futbolówka przeszła minimalnie od bramki KRĘTa.

W 35 minucie do piłki po raz kolejny dopadł Smoła. Na pozycji spalonej był Cempa i wydawało się, że z tej akcji już nic nie będzie. Lewą stroną wyszedł jednak Jezierski i Smoła miał komu dograć futbolówkę Jezier poszedł lewą stroną tam czujnie rozszyfrowali intencje naszego zawodnika goście i wyłuskali mu piłkę. Legioniści na tym nie poprzestają. W ciągu trzech minut nasza drużyna wywalczyła dwa rzuty wolne. Stałe fragmenty gry egzekwował Daniel Jezierski. Pierwsze dośrodkowanie wybili piłkarze LECHa, zaś drugi rzut wolny dotarł wprawdzie do Cempy, ale nasz piłkarz zbyt późno wyskoczył do tego zagrania.

LECH w końcówce pierwszej części spotkania zmienił trochę taktykę zaczął atakować z dystansu. Strzały podopiecznych MARIANa KUROWSKIego był mocno nie celne i Kostia miał niewiele pracy. poza tym świetnie spisywała się nasza linia obrona, w której znakomicie spisywał sie Maciej Świdzikowski i Przemysław Wysocki.

Do przerwy piłkarze Młodej Legii prowadzą na Łazienkowskiej 1:0.

W drugiej połowie na boisku w drużynie Młodej Legii pojawili się Patryk Kamiński i Patryk Koziara. Dla tych piłkarzy był to pierwszy mecz w brawach Legii.

Podobnie jak w pierwszej części, nasi zawodnicy nie pozwalali na zbyt wiele piłkarzom LECHa i usilnie starali się o kolejne bramki. W 47 minucie silny strzałem z dystansu popisał się Kamiński, jednak piłka przeszła minimalnie kilka centymetrów obok słupka bramki KRĘTa. Kolejna okazję miał w 52’ autor bramki Radosław Mikołajczak, który otrzymał doskonałe podanie z lewej strony boiska. Nasz zawodnik w pięknym stylu minął obronę gości i będą na 16 metrze oddał strzał na bramkę LECHa. Golkiper z Poznania zachował zimną krew i pewnie złapał piłkę w ręce. Chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Górski. Były piłkarz Amiki Wronki wypatrzył na lewej stronie Jezierskiego i do niego skierował podanie. Jezier uderzył, ale jego strzał był dość nie celny.

LECH próbował atakować, ale wszystkie natarcia piłkarzy z Poznania kończyły się fiaskiem. Nasz obrona była nie do przejścia, a do tego na prawej stronie dobrze spisywał się Dawid Okpara, którego interwencje tego dnia były bardzo skuteczne.

W 60 minucie po raz kolejny w świetnej sytuacji sam na sam znalazł się Maciej Górski. KRĘT wyszedł nieco z bramki, zdawało się że nasz zawodnik będzie próbował lobować, ale posłał piłę wprost na bramkarza LECHa, który pewnie interweniuje.

Pierwszą okazję LECHici mieli dopiero w 66 minucie. W polu karnym przedzierał się MAREK GOŁEMBIOWSKI, ale na szczęście na posterunku był Przemysław Wysocki, który wyjaśnił cała sytuacje wybijając piłkę daleko od naszego pola karnego.

Kiedy zegar na Łazienkowskiej pokazał 74 minutę Patryk Kamiński przedzierał się w polu karnym LECHa, jednak obrońcy byli czujni i zdołali wyłuskać piłkę naszemu zawodnikowi. Futbolówka trafia do Marcina Smolińskiego, który posłał strzał z odległości 34 metrów na bramkę KRĘTa. Golkiper z Poznania nie sięgnął piłki, która wolno wtoczyła się do bramki. Na Łazienkowskiej Młoda Legia prowadzi już 2:0!

LECH próbował atakować, ale strzały, posyłane nawet z bliskiej odległości, był niecelne, lub przejmowane przez naszych piłkarzy. W 82 minucie przepięknym technicznym uderzeniem popisał się Patryk Koziara. Futbolówka lecąca do bramki została odbita przez któregoś z obrońców i legioniści wywalczyli jedynie rzut rożny.

Gdy do gwizdka kończącego spotkanie pozostało 5 minut Koziara dograł na prawo do Mikołajczaka. Ten będąc w narożniku boiska posłał z pierwszej zagranie do Małkowskiego będącego w polu karnym. Tam niestety futbolówkę z pod nóg wybili mu LECHicccy obrońcy.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Młoda Legia pewnie pokonała Młodego Lecha 2:0.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 19:31, 06 Paź 2008 Back to top

Aktualności - Wypowiedzi pomeczowe trenerów Młodej Legii i Młodego LECHa

2008-10-06 19:22 - Autor: Emil Kamiński, fot. Adam Polak - Źródło: własne

MARIAN KUROWSKI: Straciliśmy bramkę dokładnie w 58 sekundzie i to ustawiło mecz. Moja drużyna prawidłowo na to zareagowała i dążyła do wyrównania. Stworzyliśmy trzy stuprocentowe sytuacje i powinniśmy jedną z nich wykorzystać. O ile w pierwszej połowie byliśmy równorzędnym rywalem dla Legii, o tyle po przerwie to nasi rywale nadawali ton grze. Dałem szansę gry zmiennikom, którzy nie sprawdzili się. Do drugiej bramki dla Legii jeszcze wierzyliśmy w wyrównanie, ale fatalny błąd DAWIDa KRĘTa praktycznie zapewnił zwycięstwo legionistom.

Dariusz Banasik: Mecz otworzył piękny strzał Radka Mikołajczaka. W pierwszej połowie mecz był wyrównany, ale po zmianie stron to my przeważaliśmy. Naszą wygraną ukoronowała druga bramka Marcina Smolińskiego. Warto podkreślić debiut w zespole Patryka Koziary i Patryka Kamińskiego. Poza tym do zespołu wrócił Piotr Ściebura. Bardzo cieszy nas fakt, że mamy do dyspozycji wszystkich podopiecznych.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez KIBOL1922 dnia Pon 19:32, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin