Artykuły na temat polskiej piłki nożnej

30 lipca 2008, godz: 22:01
Szymon Pawłowski (+)
ASInfo
Pawłowski : Oddam Zagłębiu serce i zdrowie
W oczach kibiców ma być następcą Macieja Iwańskiego. Nie na pozycji playmakera, występuje bardziej w charakterze lidera zespołu, który w trudnych momentach będzie wiódł drużynę Zagłębia Lubin do zwycięstwa.

Szymon Pawłowski po rozmowach z prezesem Pawłem Jeżem i dyrektorem sportowym Jakubem Jaroszem, mimo ofert nawet z zagranicy, postanowił zostać w Lubinie. Wspólnie z kolegami i przy pomocy sztabu szkoleniowego zamierza stworzyć kolektyw, który powalczy o zwycięstwa w Ekstraklasie.

Zostałeś powołany za sierpniową konsultację reprezentacji Polski, która odbędzie się we Wronkach. Zaskoczenie czy spodziewałeś się powołania?

- Czy się spodziewałem? Ciężko mi powiedzieć, a to dlatego, że jeszcze nie odbyła się żadna kolejka ligowa. Niemniej jednak cieszę się z tego, że trener dał mi szansę po raz kolejny. Pojadę do Wronek po to, żeby powalczyć o miejsce w kadrze na stałe, żeby swoją grą udowodnić, że należą mi się kolejne powołania, a stawianie na moją osobę nie jest ze strony selekcjonera działaniem pochopnym.

Po raz pierwszy zasmakowałeś kadry narodowej w grudniu 2007 roku, gdy zostałeś powołany na zgrupowanie ligowców w Turcji. Zagrałeś wówczas z drugoligowym Antalyasporem, a także z Bośnią, przy czym tylko to drugie spotkanie można uznać jako oficjalne i zaliczyć na poczet reprezentacyjnego dorobku. Później nie dostąpiłeś zaszczytu gry w kadrze. Dlaczego?

- Cóż, nie wiem z czego to wynikało? Wydaje mi się, że trener miał swoją grupę ludzi na których stawiał. Na pozycji, na której ja byłem brany pod uwagę występował Wojtek Łobodziński, a także Kuba Błaszczykowski, mógł także występować "Piszczu" (Łukasz Piszczek - przyp. red.). Widać zatem, że Leo Beenhakker miał spore pole manewru, jeśli chodzi o prawe skrzydło.

Mimo wszystko nie odczuwałeś jednak żalu, niedosytu, że dla Ciebie nie ma miejsca?

- Kiedy po raz pierwszy od grudniowej konsultacji, w trakcie której zadebiutowałem w reprezentacji Polski, nie dostałem powołania byłem trochę rozczarowany. Zadzwonił do mnie asystent selekcjonera Bogusław Kaczmarek i przekonywał mnie, żebym się nie przejmował, gdyż nadal znajduję się w kręgu zainteresowań trenera Beenhakkera. Później telefon milczał.

Czyli od tej pory nie miałeś żadnych sygnałów od sztabu szkoleniowego reprezentacji?

- Nie, nie miałem.

A po EURO 2008?

- Miałem nadzieję na to, że zostanę znów powołany. Jak wszyscy wiemy, występ naszej reprezentacji na Mistrzostwach Europy nie był specjalnie udany, dlatego liczyłem po cichu, że teraz szansę dostaną inni zawodnicy, w tym i ja. Cieszę się więc, że takową okazję do pokazania swoich umiejętności otrzymałem, lecz, jak już powiedziałem, muszę udowodnić, że warto było mnie powołać.

Kamil Grosicki, który podobnie, jak Ty znajdował się przed EURO blisko kadry, w jednej z gazet powiedział, że na pewno podczas kontynentalnych zmagań zagrałby lepiej niż Wojciech Łobodziński. Czy Ciebie stać na podobne, buńczuczne deklaracje?

- Nie, nie będę składał żadnych deklaracji, bowiem tak naprawdę żaden z piłkarzy, którzy nie pojechali na EURO, nie wie, jak by zaprezentował się, gdyby wybiegł na murawę w tym czasie, w tej atmosferze, po tych przygotowaniach. Nie wiemy przecież, jak zawodnicy pracowali, jak się czuli. Dlatego ja osobiście wstrzymam się z ferowaniem wyroków, a skupię się na grze.

Wiosną byłeś w znakomitej formie, można nawet rzec, że byłeś jednym z liderów Zagłębia. Tymczasem powołania się nie doczekałeś. Teraz liga jeszcze nie ruszyła, a zaproszenie na kadrę przyszło. Czy zanim została ogłoszona lista kadrowiczów na konsultację we Wronkach odczuwałeś stres, że możesz być powołany lub nie?

- Nie towarzyszył mi żaden stres. Byłem ciekaw, czy będę brany pod uwagę, a gdy okazało się, że tak, ucieszyłem się z tego faktu.

W jaki sposób dowiedziałeś się o powołaniu?

- Dowiedziałem się od dyrektora sportowego Jakuba Jarosza.

Debiutowałeś w zespole Zagłębia u trenera Czesława Michniewicza, ale tak naprawdę można o Tobie powiedzieć, że jesteś "dzieckiem" Rafała Ulatowskiego. Czy to, że jest on obecnie asystentem Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski sprawia, że zwiększają się Twoje szanse na grę w kadrze?

- Czy łatwiej? Na pewno, gdy będę prezentował dobrą formę, dostrzeże to nie tylko trener Ulatowski, ale także Leo Beenhakker. Myślę, że mam o tyle łatwiej, że Rafał Ulatowski będzie często gościł na naszych meczach. To właściwie jedyne fory, na jakie mogę liczyć. Najwięcej bowiem będzie zależało ode mnie i mojej postawy na murawie. Szkoleniowcy będą stawiali na tych graczy, którzy będą w najwyższej formie. Liczy się dobro reprezentacji, nie zaś jednostki.

Analizowałeś wnikliwie listę kadrowiczów powołanych na konsultację?

- Może nie analizowałem, ale przejrzałem.

Ile znasz nazwisk?

- Wszystkie (śmiech).

A obecność, którego z powołanych rodzi największe zaskoczenie u Ciebie?

- Wydaje mi się, że Marcina Krzywickiego.

To fenomen, bo przecież to zawodnik trzecioligowy. Ostatnim zawodnikiem powołanym z II ligi do kadry był w 1996 roku Mariusz Śrutwa, po którego na turniej w Japonii sięgnął Władysław Stachurski...

- Możliwe, ale chciałbym zauważyć, że Marcin jest już zawodnikiem klubu z Ekstraklasy. Cracovii.

Nie zagrał jednak w Ekstraklasie.

- Ale w Pucharze Intertoto wystąpił. Może na tej podstawie został powołany. Przypomnę, że ten napastnik grał też w kadrze u trenera Radosława Mroczkowskiego.

Grał także w młodzieżówce u trenera Zamilskiego. Chyba nawet wspólnie z Tobą?

- To prawda, był ze mną na kadrze.

Jak się prezentował?

- Ciężko ocenić, nie pamiętam tak dokładnie (śmiech).

Jest duża szansa na to, że w przyszłym sezonie KGHM Zagłębie Lubin zagra w Ekstraklasie. Czy Twoje przejście do Legii Warszawa lub innego klubu jest nadal aktualne?

- Tu nie chodzi o grę w Ekstraklasie. Na sto procent zostanę w Zagłębiu, będę reprezentował barwy tego klubu, oddawał serce i swoje zdrowie, mam nadzieję na boiskach Ekstraklasy. Jeśli nawet nasz zespół będzie grał w I lidze, to i tak będę piłkarzem Zagłębia Lubin. Nieprawdą jest natomiast, że zostaję w Lubinie, ponieważ otrzymam podwyżkę.

A co zadecydowało, że zmieniłeś zdanie i chcesz grać w Lubinie?

- Zadecydowało choćby to, że jesteśmy, jak na razie, w Ekstraklasie. Przede wszystkim jednak za chwilę, taką mam nadzieję, ruszą rozgrywki ligowe, a ja nie zamierzam się w ich trakcie skupiać na niczym innym niż tylko grze.

Kibice Zagłębia pokusili się o opinię, że w przebudowanym zespole Zagłębia masz spełniać rolę następcy Macieja Iwańskiego. Oni twierdzą, że będziesz tym zawodnikiem, który będzie ciągnął zespół. Czy to wzbudza u Ciebie obawy?

- Nie, nie odczuwam jakieś dodatkowej presji, natomiast cieszę się z tego, że kibice w ten sposób mnie postrzegają i doceniają to, co zrobiłem na boisku dla Zagłębia. Niewątpliwie gram na trochę innej pozycji niż Maciej, więc nie można powiedzieć, że będę jego nominalnym następcą. Jednakże mogę zapewnić, że będę się starał grać jak najlepiej i tym samym ciągnąć zespół, lecz nie sam. W naszym składzie jest przecież wielu dobrych zawodników. Wspólnie chcemy stworzyć doskonale rozumiejący się kolektyw, który powalczy o punkty w Ekstraklasie.

Spodziewałeś się, że Twoja kariera nabierze takiego rozpędu?

- Ciężkie pytanie. Oczywiście liczyłem na to, że przychodząc do Zagłębia będę się rozwijał piłkarsko. Chciałem powoli iść do przodu, ale okazało się, że te postępy przychodzą szybciej. To jednak mnie cieszy, ale i motywuje do jeszcze większej pracy. Nie chcę bowiem stanąć w miejscu.

(ASInfo/KGHM Zagłębie Lubin)

Wisła szykuje transferową bombę?!
Sport/DB /09:08
AFP
To może być transferowy hit sezonu. Właściciel Wisły Kraków, Bogusław Cupiał, chce ściągnąć do Wisły Euzebiusza Smolarka. Choć na pierwszy rzut oka taki transfer wydaje się nierealny, pod Wawelem mają pomysł jak go przeprowadzić.
Smolarek miałby trafić do Krakowa na zasadzie wypożyczenia. Co prawda jego dochody w Hiszpanii kilkukrotnie przewyższają płace najlepiej zarabiających zawodników Wisły, ale Racing mógłby pokryć część gaży swojego piłkarza. Niewykluczone, że reprezentant Polski zaakceptowałby nawet obniżkę swoich poborów. Od dłuższego czasu poszukuje bowiem nowego klubu, a w Santander już na niego nie liczą. Jeśli pozostanie w Hiszpanii, przyszły sezon może przesiedzieć na ławce rezerwowych. To byłaby ogromna strata nie tylko dla piłkarza, ale też dla reprezentacji Polski.

Cupiał jest gotów sięgnąć głębiej do kieszeni pod jednym warunkiem. Jego piłkarze muszą zwycięsko wyjść z rywalizacji z Beitarem Jerozolima. Wtedy postara się sprowadzić Smolarka do Krakowa, by ten pomógł "Białej Gwieździe" awansować do wymarzonej Ligi Mistrzów.
Więcej w "Sporcie"

31 lipca 2008, godz: 12:13
PiłkaNożna.pl
Piłka Nożna

Polnord Arka Gdynia - tak od najbliższego sezonu będzie się nazywał beniaminek Ekstraklasy. Zmiana ta jest spowodowana zyskaniem nowego sponsora tytularnego, znanej na rynku budowlanym i deweloperskim firmy Polnord. Spółka ta jest notowana na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Drużyna z nową nazwą i herbem zaprezentuje się w sobotę w sparingu z izraelskim Maccabi Hajfa. Mecz kontrolny rozpocznie się o godzinie 16.

(ASInfo/arka.gdynia.pl)

Tomaszewski na Woodstocku: Rozpie.... PZPN!
Piotr Żytnicki, Artur Łukasiewicz
2008-08-01, ostatnia aktualizacja 2008-08-01 20:10

Kaczyński i Tusk powinni się zjednoczyć i rozpie.... ten związek! - mówił na Woodstocku bramkarz Jan Tomaszewski. Na prezesa PZPN wskazał... Mariusza Waltera

Spotkanie z Tomaszewskim rozpoczęło drugi dzień dyskusji ze znanymi ludźmi w Akademii Sztuk Przepięknych. Były bramkarz reprezentacji Polski, który "zatrzymał Anglię", porwał woodstockowiczów ciętym językiem i radykalnymi poglądami. Co chwilę zbierał gromkie oklaski.

- Nie ma mnie w domu od trzech dni. Czy Zagłębie Lubin jest w ekstraklasie, czy nie? - pytał Artur z Kalisza. Tomaszewski wykorzystał okazję, by zaatakować PZPN [link widoczny dla zalogowanych] i trybunał arbitrażowy, który przywrócił Zagłębie do ekstraklasy. - Jakieś starsze panie w średnim wieku, które nie znają się na sporcie, podejmują haniebne decyzje. One nie rozumieją, że statut FIFA nie przewiduje przedawnienia korupcji - mówił Tomaszewski.

Czytaj dalej »

- Może powinniśmy tak jak Władimir Putin w Rosji rozpie.... związek piłki nożnej - zaproponował jeden z woodstockowiczów.

- Tak! Namawiam do tego prezydenta Kaczyńskiego i premiera Tuska. Putin zrobił porządek już trzy lata temu. I co? Rosyjska liga rośnie w siłę, a na mistrzostwach Europy największą furorę robią jacyś gówniarze z Rosji. Uważam, że rozwiązanie Putina to jedyna droga, by uzdrowić polską piłkę. Kaczyński z Tuskiem powinni się zjednoczyć i rozpie... ten związek! - Tomaszewskiemu przerwały brawa.

- Kto powinien zostać prezesem PZPN? - dociekał jeden z nastolatków.

Tomaszewski: - Mariusz Walter. Zna piłkę, wypowiedział wojnę stadionowym bandytom na Legii i nie należy do układu. Bo kto inny? Lato? Piechniczek? To będzie powtórka z rozrywki. To ja już wolę Listkiewicza.

- A kogo zrobiłby pan trenerem reprezentacji Polski?

- Henryka Kasperczaka - odpowiedział Tomaszewski. - W Wiśle pokazał, że potrafi zrobić z "Polaczków" dobrą drużynę.

- Ciągle pan krytykuje. A czemu pan sam nic nie zrobi?

Tomaszewski - Ja piszę cotygodniowe donosy na polską piłkę. To jest moja rola.

[link widoczny dla zalogowanych]

Na meczu piłkarskim będzie można pić piwo
Michał Kosiarski 02-08-2008, ostatnia aktualizacja 02-08-2008 05:51

Kibice będą mogli popijać alkohol, przyglądając się grze swojego klubu, a chuligani będą się w tym czasie meldować w komisariacie. Uczestnicy bijatyk zapłacą nawet po 10 tys. zł kary.
autor zdjęcia: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
+zobacz więcej [link widoczny dla zalogowanych]

Tak wynika z projektu nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, który przygotowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Szalikowcy z browarem

Projekt przewiduje, że na imprezach masowych wolno będzie sprzedawać napoje alkoholowe, ale tylko te o zawartości maksymalnie 4,5 proc. alkoholu. W praktyce będą to lżejsze gatunki piwa. Procentowe trunki będzie można wypić na meczu najwcześniej w przyszłym sezonie, bo nowa ustawa musi przejść cały proces legislacyjny, a wejdzie w życie po sześciu miesiącach od ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw.

Nie na każdym meczu będzie wolno sprzedawać alkohol. Bywalcy derbowych meczów oraz takich „świętych wojen” jak pojedynki Arki z Lechią czy Górnika Zabrze z Ruchem Chorzów nie będą mieli na to szans, bo sprzedaż piwa na imprezach podwyższonego ryzyka zawsze będzie zabroniona.Nie wolno jednak będzie wnosić na trybuny swojego piwa, kupionego wcześniej. Podchmieleni kibice nie zasiądą też na trybunach, a ci, którym trunek uderzy do głowy dopiero na meczu, nie kupią następnego. Projekt nie znosi bowiem zakazów z ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi – w tym właśnie zakazu sprzedaży alkoholu nietrzeźwym.

Skąd pomysł sprzedaży alkoholu na stadionach? Ministerstwo tłumaczy, że jest to postulat samorządów. – Doświadczenia mundialu w 2006 r. w Niemczech i tegorocznego Euro w Austrii wskazują, że jest możliwe połączenie niskoprocentowego alkoholu z kulturalną zabawą, atmosferą święta sportowego oraz bezpiecznym przeprowadzeniem imprezy – tłumaczy Dariusz Dymiński z Komendy Głównej Policji.

Będzie mniej ochroniarzy

Organizatorzy imprez masowych nie będą już musieli zatrudniać tak wielu licencjonowanych ochroniarzy jak obecnie. – Ochrona nie polega tylko na pilnowaniu kibiców, ale też obiektów klubowych, parkingów itp. – przekonuje Zenon Parchimowicz, dyrektor biura Polskiej Izby Ochrony Osób i Mienia. Podkreśla, że w razie zamieszek i tak interweniuje policja, bo nawet licencjonowani ochroniarze mają zbyt małe uprawnienia. Zgodnie z projektem wystarczy, że na imprezach podwyższonego ryzyka licencje ochrony będzie miała połowa pracowników służb klubowych (obecnie – wszyscy). Na pozostałych meczach licencje musi mieć dwóch na dziesięciu członków służb organizacyjnych klubu.

Ta zmiana cieszy branżę ochroniarską, bo łatwiej i taniej będzie takim firmom znaleźć pracowników. Oszczędzą też kluby. Ochroną zawodów nie zajmą się jednak przypadkowe osoby. – Ochroniarze przechodzą szkolenia z zakresu ochrony imprez masowych – mówi Parchimowicz.

Krewcy fani futbolu słono zapłacą m.in. za wbieganie na płytę boiska, zasłanianie twarzy szalikami i wnoszenie na stadion materiałów pirotechnicznych. Grożą za to kilkutysięczne grzywny.

Chuligani z zakazami stadionowymi będą się musieli w porze meczu meldować w komisariacie policji (teraz też muszą to robić, ale nie ma to żadnej sankcji), będą też wykonywać prace społeczne. Jeśli się nie podporządkują, zapłacą nawet 10 tys. zł kary.

Katarzyna Łukowska - wicedyrektor Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych

Mam nadzieję, że nie będzie możliwości sprzedawania alkoholu na imprezach sportowych, zwłaszcza na meczach piłkarskich. Picie alkoholu na takich imprezach przez i tak rozemocjonowanych kibiców jest niebezpieczne, bo tylko zwiększa agresywne zachowania. Jeszcze nie uporaliśmy się z kwestią utrzymania bezpieczeństwa na stadionach, dlatego uważam, że nie powinniśmy dopuszczać do spożywania tam alkoholu. Problem zresztą nie dotyczy tylko stadionów. A co z tłumami podpitych kibiców, którzy wyjdą po meczach na ulice? Przecież za bramami stadionów nagle nie wytrzeźwieją. Oczekuję, że ustawodawca będzie na tyle mądry i obdarzony wyobraźnią, że ostatecznie nie dopuści do sprzedaży alkoholu na meczach.

Rzeczpospolita

Radosław Majdan i Świr przywróceni do składu Polonii.
[link widoczny dla zalogowanych]

Właściciel „Białej gwiazdy” Bogusław Cupiał nie wytrzymał nerwowo i zwolnił dyrektora sportowego mistrza Polski, Jacka Bednarza. Powodem decyzji szefa Wisły miały być fatalne transfery dokonane przez Bednarza w letniej przerwie między rozgrywkami.

Trudno jednak mieć pretensje tylko do Bednarza. Przecież to nie kto inny, tylko Bogusław Cupiał wykłada pieniądze na transfery, a tych ostatnio skąpił. Efekt? Ustępujący dyrektor sportowy ściągnął jedynie za darmo Słowaka Petera Singlara. I na tym koniec, dlatego dochodziło do spięć dyrektora sportowego z trenerem Maciejem Skorżą.

Ponadto przed letnim zgrupowaniem na testy do włoskiego Empoli wyjechał reprezentant Polski, uczestnik mistrzostw Europy - Adam Kokoszka. Odejście jednego z najbardziej perspektywicznych młodych obrońców spowodowało niezadowolenia Cupiała. Nie dość, że ma teraz dziurę w obronie, to Włosi zapłacą za niego grosze.

Bednarza ma zastąpić Grzegorz Mielcarski, który w przeszłości był pracownikiem Wisły. (mat)

Źródło [link widoczny dla zalogowanych]

Trybunał zadecydował: Zagłębie zdegradowane, protest odrzucony
mk
2008-08-06, ostatnia aktualizacja 2008-08-06 13:56
Zobacz powiększenie
Zagłębie zostało mistrzem Polski w sezonie 2006/2007
Fot. Bartosz Bobkowski / AG
Zagłębie będzie grało w przyszłym sezonie w pierwszej lidze - brzmi na dwa dni przed zapowiadanym startem ekstraklasy wyrok Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. Po ostatecznej decyzji w sprawie Zagłębia, Trybunał dopiero teraz zajmie się sprawą Korony Kielce, która jest w identycznej sytuacji. Wciąż nie można być także pewnym czy w tym całym zamieszaniu liga rzeczywiście wystartuje.
Zobacz powiekszenie
Fot: Kuba Atys / AG
Co dalej z Koroną?
ZOBACZ TAKŻE

* Kluby nie muszą zwalniać piłkarzy na igrzyska (06-08-08, 12:42) [link widoczny dla zalogowanych]
* Wisła gra z Beitarem o miliony (06-08-08, 09:30) [link widoczny dla zalogowanych]
* Kibice Flamengo próbowali zabić piłkarzy (06-08-08, 09:24) [link widoczny dla zalogowanych]
* Uznany sędzia boi się antykorupcyjnej deklaracji? (06-08-08, 09:14) [link widoczny dla zalogowanych]
* Tomasz Kuszczak pierwszym bramkarzem MU - w sparingach (05-08-08, 22:58) [link widoczny dla zalogowanych]

SERWISY

* Piłka nożna [link widoczny dla zalogowanych]
* Ekstraklasa [link widoczny dla zalogowanych]

Gazeta Wyborcza i Sport.pl dotarły do dokumentów, sankcjonujących degradację Zagłębia » [link widoczny dla zalogowanych]

Korona i Zagłębie zostały przez PZPN zdegradowane z ekstraklasy za korupcję. 23 lipca Trybunał Arbitrażowy uchylił decyzję PZPN o degradacji Widzewa Łódź [link widoczny dla zalogowanych] , uznając, że przewinienia korupcyjne łódzkiego klubu uległy przedawnieniu. Takiego samego orzeczenia spodziewały się zatem składając odwołania kluby z Kielc i Lubina. Zagłębie srodze zawiodło się jednak na decyzji Trybunału. Korona wciąż czeka na ostateczny wyrok.

Czytaj dalej »

- Nie będziemy komentowali decyzji Trybunału, tylko jej się podporządkujemy. Rozpoczniemy sezon w pierwszej lidze - powiedział prezes klubu z Lubina, Paweł Jeż.

Jak wynika z dokumentów, do których dotarły Gazeta Wyborcza i Sport.pl, sprawa Zagłębia nie mogła ulec przedawnieniu. - PZPN wszczął postępowanie dyscyplinarne przeciwko Zagłębiu Lubin w maju 2004 roku - twierdzi prokurator Tadeusz Potoka. To on, po artykule w "Gazecie", w którym opisaliśmy sprzedawane mecze Polaru Wrocław (jednym z kupujących było Zagłębie), wszczął pierwsze w polskim futbolu śledztwo w sprawie korupcji. Później postępowanie przeciwko Zagłębiu czasowo wstrzymano, ale równocześnie spowodowało to zawieszenie przedawnienia sprawy. Tak przynajmniej wynika ze statutu PZPN.

W wypadku utrzymania Zagłębia i Korony w lidze, ekstraklasa miała zostać powiększona do 18 drużyn. Już wiadomo jednak, że Zagłębia w niej nie będzie. Czy inna drużyna zajmie miejsce klubu z Lubina? Jest też możliwość, że - w przypadku zdegradowania także Korony - liczba drużyn grających w najwyższej klasie rozgrywkowej się nie zmieni. Wydawało się, że ostatnio na powiększeniu ligi zależało PZPN, który nakłaniał do powiększenia ligi. Ekstraklasa S.A. wyliczyła jednak, że jej powiększenie do 18 zespołów kosztowałoby dodatkowe 20 mln zł. i domaga się współfinansowania z kasy PZPN, co już nie uśmiecha się związkowi. Na dwa dni przed - jak zapewniło szefostwo Ekstraklasy S.A. - nieodwołalnym startem ligi, wciąż nic zatem nie wiadomo.

Liga na cztery sposoby

Teraz możliwe są więc aż cztery wersje: utrzymanie obu degradacji (wtedy w lidze gra 16 zespołów), "ułaskawienie" Korony (gra 17 drużyn, w każdej kolejce jedna pauzuje), kolejne odroczenie wyroku w jej sprawie, choć na to już się raczej nie zanosi oraz przywrócenie innej drużyny (PZPN miał wcześniej zagwarantować to Piastowi i Arce w przypadku utrzymania degradacji, choć nie wiedział jeszcze o finansowych warunkach spółki Ekstraklasa).

Trudne rozmowy PZPN z Ekstraklasą » [link widoczny dla zalogowanych]

Są aż cztery wersje ligi! Sprawdź, jakie » [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Beenhakker: Polska liga wciąż stoi w miejscu
wyb. kris
2008-08-08, ostatnia aktualizacja 2008-08-08 11:00
Zobacz powiększenie
Fot. Lukasz Cynalewski / AG???????
PRZEGLĄD PRASY. Leo Beenhakker uważa, że polska liga nie rozwija się, a polscy piłkarze zbyt rzadko grają w meczach o stawkę. - Nie oszukujmy się. Nie ma progresu. Od dwóch lat, kiedy jestem w Polsce, wszystko wygląda podobnie - mówi Holender w dzienniku "Polska".
ZOBACZ TAKŻE

* Były gwiazdor Realu partnerem Łukasza Sosina w walce o Ligę Mistrzów (08-08-08, 10:44) [link widoczny dla zalogowanych]
* Legia z Polonią - derby przyjezdnych (07-08-08, 21:06) [link widoczny dla zalogowanych]
* Wielka mobilizacja Wisły na Barcelonę, ale transferów nie będzie (07-08-08, 21:04) [link widoczny dla zalogowanych]
* Juniorów od LECHa dzieli przepaść (07-08-08, 19:47) [link widoczny dla zalogowanych]
* Rafał Boguski najskromniejszym piłkarzem Wisły. I najlepszym? (07-08-08, 19:25) [link widoczny dla zalogowanych]
* Barcelona ignoruje Wisłę? (07-08-08, 19:26) [link widoczny dla zalogowanych]
* Sebastian Mila: Lechia w moim sercu (07-08-08, 16:50) [link widoczny dla zalogowanych]
* LECH z Grasshopper raczej w St. Gallen (07-08-08, 11:24) [link widoczny dla zalogowanych]
* Barca jak Wisła gromi rywali (07-08-08, 08:19) [link widoczny dla zalogowanych]
* Majdan i Świerczewski mogą zagrać z Legią (04-08-08, 20:50) [link widoczny dla zalogowanych]

SERWISY

* Ekstraklasa [link widoczny dla zalogowanych]
* Reprezentacja [link widoczny dla zalogowanych]

Najlepiej zarabiający piłkarz Ekstraklasy odsunięty od składu » [link widoczny dla zalogowanych]

Według Beenhakkera polska liga prezentuje słaby poziom i z każdym rokiem różnica między Ekstraklasą, a czołowymi ligami europejskimi powiększa się. - Musimy być realistami. Jeszcze niedawno polskie drużyny nie miały problemów z rywalami z Białorusi i Azerbejdżanu. Jednak tek kraje popracowały i widać efekty. Biorą zagranicznych piłkarzy, trenerów i stąd nie tylko zmiana na lepsze, jeśli chodzi o wyniki, ale też styl gry - mówi selekcjoner.

Czytaj dalej »

Holender uważa, że Polacy zbyt rzadko grają mecze o dużą stawkę. Dlatego w spotkaniach, którym towarzyszy większa presja nie potrafią podejmować szybkich decyzji. - To jest główna różnica: futbol na międzynarodowym poziomie nie pozostawia czasu na myślenie. A piłkarze Wisły Kraków [link widoczny dla zalogowanych] ? Prze większą część sezonu muszą mierzyć się z zespołami pokroju Odry Wodzisław [link widoczny dla zalogowanych] . Mam szacunek do Odry, żeby nie było, ale zrozumcie. Aby osiągnąć międzynarodowy poziom, trzeba się oswoić się z 50-tysięczną widownią - twierdzi Beenhakker.

Mimo słabości polskiej ligi selekcjoner uważa, że kilku piłkarzy Ekstraklasy ma szanse trafić do reprezentacji. - Kilku na pewno trzeba się uważnie przyglądać. Robią postępy.

Świerczewski i Majdan znów oskarżają policjantów » [link widoczny dla zalogowanych]

Piłka nożna: Cashback 55 PLN od BetClick.com - poleca Mateusz Borek » - reklama [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Marek Saganowski został nowym zawodnikiem zespołu mistrza Danii, Aalbork BK - poinformował piłkarz na swojej stronie internetowej.

- Jestem bardzo zadowolony, tym bardziej, że mój nowy klub ma wielką szansę zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów - mówi Saganowski. - Ten czynnik podziałał na mnie jak magnes. W 3. rundzie kwalifikacji zmierzymy się z litewskim klubem FBK Kowno.

29-letni napastnik występował ostatnio w FC Southampton, z którego został wypożyczony do ligi duńskiej na pięć miesięcy. Szczegóły odnośnie przenosin zostały ustalone już w czwartek, zatem zgłoszono Polaka do meczów 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

(ASInfo)

[link widoczny dla zalogowanych]

Środkowy obrońca warszawskiej Polonii - Tomasz Jodłowiec w nadchodzącym sezonie będzie bronił barw włoskiego SSC Napoli. W wyścigu o Polaka niebiescy z południa Włoch pokonali Anderlecht Bruksela i Ajax Amsterdam - donoszą włoskie media.

Napoli za Polaka zapłaci warszawskiej Polonii 1,3 miliona euro. 23-latek ma wzmocnić szeregi obronne jedenastki prowadzonej przez Eduardo Reyę.

W poprzednim roku zainteresowanie rosłym obrońcą wykazał Giovanni Trapattoni, który wówczas prowadził Salzburg, ale ostatecznie do transakcji nie doszło.

(ASInfo)

[link widoczny dla zalogowanych]

PZPN skarży decyzję PKOl

Polski Związek Piłki Nożnej złoży w Sądzie Najwyższym skargę kasacyjną od wyroku Trybunału Arbitrażowego przy PKOl, który orzekł, że czyny korupcyjne popełnione przez Widzew Łódź uległy przedawnieniu.

- Od początku nie zgadzaliśmy się z takim orzeczeniem. Podejmiemy więc wszelkie kroki prawne, by wyrok w sprawie Widzewa był taki sam, jak w przypadku innych klubów ukaranych za korupcję. Czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie wyroku w sprawie Widzewa, ale zarząd PZPN już podjął uchwałę obligującą organy dyscyplinarne związku do złożenia w Sądzie Najwyższym kasacji - powiedział przewodniczący Związkowego Trybunału Piłkarskiego Krzysztof Malinowski.

Dodał, że oprócz niego przed Sądem Najwyższym PZPN prawdopodobnie będą również reprezentować przewodniczący Wydziału Dyscypliny Adam Gilarski i były szef Wydziału Dyscypliny Michał Tomczak.

23 lipca Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy Polskim Komitecie Olimpijskim uchylił decyzje PZPN o degradacji Widzewa o jedną klasę rozgrywkową i umorzył postępowanie. Zdaniem trybunału czyny korupcyjne uległy przedawnieniu po dwóch latach.

źródło: PAP

Jakub Błaszczykowski w Liverpoolu? Menedżer The Reds, Rafa Benitez, wciąż rozgląda się za wzmocnieniami i podobno na jego celowniku znalazł się właśnie reprezentant Polski.

Dużym atutem dla Hiszpana jest uniwersalność Błaszczykowskiego, który może grać zarówno na prawej obronie, prawej pomocy, jak i prawym skrzydle.

Mówi się, że przedstawiciele Liverpoolu udadzą się w tym tygodniu do Niemiec, by negocjować transfer Polaka. W grę wchodzi kwota 8 milionów funtów.

Hans-Joachim Watzke, dyrektor wykonawczy Borussii Dortmund, ani myśli pozbywać się Kuby: - Nie puścimy go. Nie za 8 milionów euro, ani też za 18 milionów euro.

(ASInfo)

[link widoczny dla zalogowanych]

Obserwator UEFA opisuje polską ligę
Wielki chaos w polskiej piłce trwa w najlepsze. Gdyby któryś z zagranicznych obserwatorów miał sporządzić raport na temat polskiej ligi, wyglądałby on mniej więcej tak:

Po dwutygodniowym pobycie w Polsce, stwierdzam, że tutejsze rozgrywki ligowe są najdziwniejsze na świecie. Po pierwsze, nikt tak naprawdę nie wie, ile w ogóle drużyn gra w polskiej ekstraklasie. Jedni twierdzą, że drużyn jest 16, inni z kolei, że 18. Po drugie, mają tutaj bardzo oryginalny terminarz rozgrywek. Otóż polska liga nie rozpoczyna się od pierwszej kolejki, tylko od razu od trzeciej, a dwie pierwsze rozgrywa się dopiero w późniejszym terminie. Wygląda to dziwacznie, ale to jeszcze nic.

W Polsce nikt nawet nie wie, jakie drużyny w ogóle grają w ekstraklasie! Wszystko za sprawą bardzo dziwnego systemu awansów i spadków w poszczególnych ligach. Otóż, jak wiemy, we wszystkich ligach na świecie, po ostatniej kolejce daną klasę rozgrywkową opuszczają zespoły, które zajęły miejsca najniższe w tabeli, na miejscach spadkowych. W Polsce jest inaczej. Choć liga zakończyła się tutaj trzy miesiące temu i aktualnie nie rozgrywa się żadnych meczów, awanse i spadki odbywają się niemal każdego dnia. Taki klub jak np. Zagłębie Lubin w poniedziałek gra w I lidze, we wtorek w ekstraklasie, a w środę znowu w I lidze.

Niektórzy kibice mi mówią, że czekanie na kolejne decyzje piłkarskich władz jest znacznie bardziej emocjonujące niż niektóre mecze, Polscy działacze piłkarscy odkryli, że da się zbudować ligę bez konieczności rozgrywania meczów piłkarskich. Wystarczy, że wyniki będzie ustalać piłkarska centrala. Co prawda, sprzedaż praw do transmisji z wydawania kolejnych orzeczeń Wydziału Dyscypliny PZPN czy władz Ekstraklasy S.A. przynosi im znacznie mniejsze zyski, ale za to oszczędzają na budowaniu stadionów, bo w zasadzie ani jeden nie jest im potrzebny. Coś mi się wydaje, że podobny plan mają na Euro 2012 i dlatego nie zaprzątają sobie głowy budowaniem stadionów. Bardzo możliwe, że za cztery lata reprezentacje narodowe, które wywalczą prawo gry na mistrzostwach Europy, nie będą musiały nawet tutaj przyjeżdżać, bo polscy działacze sami ustalą wyniki poszczególnych meczów.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak dowiedziała się Agencja Sportowa ASInfo, trzej piłkarze reprezentacji Polski - Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski zostali z niej wykluczeni przez selekcjonera Leo Beenhakkera.

Boruc, Dudka i Majewski bez zgody sztabu reprezentacji opuścili wczoraj wieczorem hotel "Opera", w którym mieszkała kadra i zwiedzali Lwów. Nie wykluczone, że również spożywali alkohol. Za to zostali wykluczeni z kadry. Zobaczymy na jak długo...

Po środowym meczu z gospodarzami przegranym przez Polskę 0:1, Beenhakker postanowił, że zgrupowanie reprezentacji zakończy się dziś w okolicach południa.

[link widoczny dla zalogowanych]