Rejestracja
Forum Forum o sporcie Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu  Forum Forum o sporcie Strona Główna » Piłka nożna

Autor Wiadomość
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:13, 03 Wrz 2008 Back to top

Jan Urban odmówił Legii!

[link widoczny dla zalogowanych]

Jan Urban od roku jest trenerem Legii Warszawa. Jednak za kilka dni wystąpi przeciwko swojemu pracodawcy. Zagra w spotkaniu oldbojów Górnika Zabrze z Legią - czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Jan Urban wystąpi w koszulce śląskiego klubu, bo jak mówi tylko takie rozwiązanie ma sens. - Gdy zadzwoniłem do Janka z zaproszeniem to pytałem czy chce grać jedną połówkę w Górniku i drugą w Legii - zdradza Stanisław Oślizło, rzecznik klubu. - Janek się obruszył i mi przypomniał, że jako zawodnik nie grał w Legii i głupio byłoby, gdyby teraz na stare lata to zmieniać - dodaje Oślizło.
Urban to obecnie jedyny człowiek związany z Legią, który jest fetowany na Roosevelta. Gdy przyjeżdża witają go oklaski, kibice krzyczą: "Janek, wróć do nas". Obecny szkoleniowiec Legii był w Górniku gwiazdą. - W latach 1985-89 zdobył z zespołem trzy tytuły mistrza Polski. Ile ja kantorów schodziłem, żeby Urbana ściągnąć - kiwa głową Jan Loscha, były menedżer Górnika, który 23 lata temu podjął się misji wydawałoby się beznadziejnej.

Urban był już jedną nogą w Lechu Poznań.

Kolejorz zapłacił Zagłębiu Sosnowiec 75 tys. franków szwajcarskich, a zawodnik dostał dużego Fiata i pieniądze na urządzenie mieszkania. Jan Szlachta, wtedy minister górnictwa i prezes Górnika zablokował transfer. Loscha musiał jednak biegać po śląskich kantorach i kupować franki. Gdy uzbierał 75 tys., Górnik zwrócił pieniądze Lechowi. W Zabrzu Urban dostał Ładę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:39, 03 Wrz 2008 Back to top

Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski zostali wykluczeni z kadry przez trenera Leo Beenhakkera. Według rzecznika PZPN jest to kara za zakrapianą imprezę.
Rzecznik PZPN zapowiedział, że piłkarze ci na pewno nie zagrają w meczach eliminacji MŚ z San Marino i Słowenią. Boruc i Dudka to kluczowi gracze drużyny Beenhakkera.

Powodem tej decyzji była zakrapiana impreza, w której piłkarze wzięli udział po przegranym meczu z Ukrainą 0:1. Informację podała jako pierwsza agencja AS Info.

- Boruc, Dudka i Majewski wzięli udział w libacji alkoholowej z dziennikarzami. Z tego powodu zostali wykluczeni z kadry. Sprawą zajmie się Wydział Dyscypliny PZPN. Piłkarze na pewno nie zagrają w najbliższych meczach ze Słowenią i San Marino - powiedział portalowi Futbol.pl Zbigniew Koźmiński.

W rozmowie ze Sport.pl rzecznik PZPN potwierdził tą informację. - Leo poinformował o wszystkim prezesa Michała Listkiewicza. Więcej informacji powinna przekazać rzeczniczka reprezentacji - powiedział nam Koźmiński. Marta Alf żadnych informacji na razie udzielać jednak nie chce, ma wyłączony telefon, tak jak pozostałe osoby związane z kadrą.

- Nic o tym nie wiem - powiedział Sport.pl w czwartek po południu kapitan reprezentacji Polski Michał Żewłakow, blisko zaprzyjaźniony z bramkarzem Arturem Borucem.

Jak pisał w czwartek rano na swoim blogu Robert Błoński, wysłannik Sport.pl na spotkanie we Lwowie, po meczu z Ukrainą Leo Beenhakker wyglądał na naprawdę zdenerwowanego. Zazwyczaj pozwala piłkarzom napić się piwa, tym razem kategorycznie zakazał im opuszczania hotelu. Sądził, że wieczór we Lwowie spędzili grzecznie, w pokojach. Najwyraźniej mogli go nie posłuchać, czym dodatkowo rozwścieczyli trenera.

Inni piłkarze też nie komentują całej sprawy. Wracają ze zgrupowania do swoich klubów. Większość ma wyłączone telefony.

Pierwszy mecz w ramach eliminacji do mistrzostw świata w RPA Polska zagra 6 września we Wrocławiu ze Słowenią. Cztery dni później zagra na wyjeździe z San Marino.

11 października Polska gra w Chorzowie mecz z faworytem polskiej grupy - Czechami, którzy wczoraj zremisowali po bardzo dobrym meczu z Anglią na Wembley 2:2.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:41, 03 Wrz 2008 Back to top

Frankowski wróci do ekstraklasy?!
wp.pl | 2008.08.26 12:54
Tomasz Frankowski wróci najprawdopodobniej do ekstraklasy. Gdzie? Tego na razie nie wie on sam.

O zamiarach byłej gwiazdy Wisły Kraków poinformowała polonijna gazeta Nowy Dziennik. Franek stracił miejsce w składzie Chicago Fire, nie dogaduje się z trenerem Denisem Hamletem i dlatego na 10 meczów przed zakończeniem sezonu postanowił, że opuści USA.

- To jest wspaniała przygoda, ale nie na dłuższą metę. Przyjechałem, zobaczyłem i wrócę do Polski. - powiedział gazecie Frankowski.

Jak dodał, nie jest wykluczone, że swój pożegnalny sezon spędzi niedaleko domu. Gdzie? Nowy Dziennik sugeruje, że mogłaby to być Jagiellonia Białystok – klub, z którego Franek wyruszył na podbój piłkarskiego świata.

- Wszystko jest możliwe, w zależności od tego, czy nadal będę czuł głód piłki tak, jak czuję w tej chwili. Albo zakończę karierę już teraz, alb dopiero za rok - powiedział Frankowski.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:42, 03 Wrz 2008 Back to top

Rodnei trafił do Legii
Legia wypożyczyła Brazylijczyka Rodneia z Herthy Berlin. Tak przynajmniej twierdzi internetowe wydanie berlińskiego "BZ Berlin". Co więcej, informacja ta widnieje na głównej stronie portalu!

"Brazylijski obrońca został wypożyczony do Legii Warszawa. Kwota wypożyczenia za jeden sezon wynosi 450.000 euro" – czytamy w artykule poświęconym ostatnim transferom niemieckiego pierwszoligowca. Powtarzamy: 450 tysięcy euro za roczne wypożyczenie. BZ Berlin pisze też o bliskim transferze innego piłkarza Herthy – Salomona Okoronkwo – do rosyjskiego Saturna Ramienskoje. O możliwych przenosinach Okoronkwo donoszą także inne media, więc to informacja wiarygodna.

wp.pl i legia.com.pl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:44, 03 Wrz 2008 Back to top

Radosław Matusiak za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z holenderskim SC Heerenveen i postanowił zakończyć karierę - poinformował ojciec 26-letniego piłkarza - Janusz.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:46, 03 Wrz 2008 Back to top

Engel: wprowadzić limit obcokrajowców
Przegląd Sportowy | 2008.09.01 16:12

Nie tylko Marcin Komorowski i Łukasz Tumicz błysnęli w ekstraklasie podczas ostatniego weekendu. Z bardzo dobrej strony pokazało się też wielu innych, mniej znanych polskich młodych Piłkarzy - czytamy w Przeglądzie Sportowym.

- To najlepszy dowód, że trzeba na nich stawiać kosztem przeciętnych obcokrajowców, którzy zalewają polską ligę - apeluje Jerzy Engel, szef Wydziału Szkolenia PZPN.

- Najlepszym rozwiązaniem jest wprowadzenie bezwzględnego limitu obcokrajowców. Już dwa lata temu zaproponowaliśmy Ekstraklasie: 6 Polaków plus 5 cudzoziemców w jedenastce grającej na boisku, ale zgody wciąż nie ma. Przeciwnicy argumentują, że jest to niezgodne z prawem Unii Europejskiej. UEFA i FIFA wkrótce wprowadzą taką regulację, bo piłkarska tania siła robocza to nie tylko polski problem - podkreśla były selekcjoner.

więcej w Przeglądzie Sportowym


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:48, 03 Wrz 2008 Back to top

KOLEJNE KLUBY ZAMIESZANE W AFERĘ KORUPCYJNĄ

Wydział dyscypliny PZPN czeka na dokumenty z prokuratury, które pozwoliłyby wszcząć postępowanie dyscyplinarne w sprawie kolejnych klubów zamieszanych w aferę korupcyjną.

Jak twierdzi przewodniczący wydziału, Adam Gilarski do PZPN wpłynąć powinny dokumenty, które oprócz Jagiellonii, wobec której toczy się już postępowanie, obciążałyby jeszcze trzy, lub cztery kluby.

- Jestem po rozmowie z prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie korupcji w polskim futbolu i obecnie oczekujemy na materiały, na podstawie których będziemy mogli kontynuować pracę. Według moich informacji, w nowej transzy mogą znaleźć się
dokumenty obciążające jeszcze trzy, może cztery kluby najwyższej klasy rozgrywkowej. Poprosiłem prokuratorów, by już nie dzielili poszczególnych wątków, ale przekazali nam całość materiałów - powiedział Adam Gilarski.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 15:57, 03 Wrz 2008 Back to top

Ekstraklasa: Po co komu Bełchatów?

Obserwując z trybun mecz PGE GKS - ŁKS, można było dojść do ponurego wniosku, że w Bełchatowie traktują futbol jak biznes, ale pogrzebowy. Czyli uważają, że niezależnie od jakości usług popyt i tak będzie wzrastał.

W Bełchatowie zatrzymało się wszystko. Czas, postęp, spojrzenie na własną rolę w futbolowym świecie. Wciąż ci sami działacze (nie wyłączając skompromitowanych udziałem w aferze korupcyjnej) za pieniądze wciąż tego samego - państwowego! - sponsora stwarzają wciąż te same złudzenia, że budują profesjonalny futbol. A w rzeczywistości tylko przejadają publiczne pieniądze. Przykładem - nie waham się użyć tego słowa - marnotrawstwa niech będzie transfer Pawła Magdonia, którego PGE GKS kupił z Wisły Płock za 350 tys. euro! Kto to jest? - zapytają niektórzy... To taki obrońca, który przez z górą półtora sezonu rozegrał mniej niż 20 spotkań.

Zaopatrzeni w niemałe i realizowane na czas kontrakty piłkarze po prostu bimbają sobie na wszystko. Dobrze wiedzą, że niezależnie od wyników ich konta będą w Bełchatowie puchły. Symbolem wygodnictwa jest Łukasz Garguła, który gra w PGE GKS już sześć lat, i ile razy wybucha w Polsce temat konieczności zmiany klubu (oczywiście - na lepszy) przez 27-letniego już pomocnika - tyle razy kończy się tak samo: Garguła zostaje. A ten sam Bełchatów, w którym znalazł go przed dwoma laty Leo Beenhakker, dziś staje się dla piłkarza reprezentacyjnym przekleństwem, bo holenderski trener już go po Euro nie zauważa. Kontuzja, z którą Garguła teraz się zmaga, nie ma tu znaczenia, bo kadra była powołana wcześniej.

Koledzy z boiska bardzo się zresztą do swojego lidera upodabniają. Nie będzie wielkiej przesady w stwierdzeniu, że cały zespół gra od lat dokładnie tak samo. Topornie, brzydko, bez uniesień, klasyczny enerdowski futbol. Jednorazowy wyskok w postaci wicemistrzostwa Polski przed rokiem to skutek: po pierwsze, nie bez przyczyny istniejącego przysłowia o wyjątkach potwierdzających regułę, po drugie, równie wielkiej, co niezrozumiałej wówczas słabości Wisły i Legii, po trzecie zaś, jedynego w karierze dłuższego błysku formy byłego piłkarza Radosława Matusiaka.

Spotkania piłkarskie konsekwentnie nie wywołują w mieścinie właściwie żadnego poruszenia. Te bite 2-3 tysiące widzów będą na trybunach zawsze. Można zresztą odnieść wrażenie, że fanom z Bełchatowa jest właściwie wszystko jedno - czy ich drużyna gra z Wisłą Kraków, czy w derbach regionu z Omegą Kleszczów. Stały elektorat i tak wie, w który weekend na stadionie przy ul. Sportowej jest mecz, więc frekwencja na trybunach w ogóle nie jest pochodną poziomu gry gospodarzy bądź klasy rywala, lecz wyłącznie pogody. Tylko deszcz jest w stanie zmienić liczbę kibiców.

Nawet trenera PGE GKS ma idealnego dla takiego klubu. To Paweł Janas, dla którego Bełchatów jest wreszcie wymarzonym miejscem w życiu. Ma święty spokój i niezachwianą pozycję, a na konferencjach prasowych prezentuje wciąż te same grymasy i pomruki.

Ekstraklasa wyleczyła się ostatnio z Wronek i Grodziska Wlkp. Kiedyś to samo stało się w Pniewach czy Mielcu. Może czas na Bełchatów...

Jacek Sarzało

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 16:03, 03 Wrz 2008 Back to top

Wojciech Kowalczyk odpowiada na zarzut Steca o tym, że przepił karierę. Chuj z tym kto ma rację, liczy się, że ktoś pojechał sobie po mopmanie:)

Właśnie usłyszałem od kolegi, że dziennikarze „Gazety Wyborczej” wzięli mnie sobie na cel – bredzą coś, że przepiłem karierę. Napisał to między innymi ten, co w telewizji występuje z jakimiś supłami na głowie. Może za mocno je sobie związał i mu krew do mózgu nie dopływa – nie wiem. W każdym razie ręce mi opadają - napisał Wojciech Kowalczyk w odpowiedzi na teksty, które ukazały się na portalu sport.pl. Jest więc ostra polemika ze wszystkimi dyrdymałami, które wypełzły spod palców dziennikarzy "Gazety Wyborczej". Zapraszamy do lektury, bo jest naprawdę interesująca...

________________________________________________________________________________
_________________



Właśnie usłyszałem od kolegi, że dziennikarze „Gazety Wyborczej” wzięli mnie sobie na cel – bredzą coś, że przepiłem karierę. Napisał to między innymi ten, co w telewizji występuje z jakimiś supłami na głowie. Może za mocno je sobie związał i mu krew do mózgu nie dopływa – nie wiem. W każdym razie ręce mi opadają.

Całe zamieszanie wzięło się stąd, że niby inteligentnie ludzie (w końcu zatrudnieni w dużej redakcji) nie rozumieją prostego tekstu. W głośnym ostatnio wywiadzie nie powiedziałem, że picie alkoholu pomaga w karierze i kto więcej wypije, ten lepszy, tylko pytany o to, czy piłkarze piją, odpowiedziałem, że tak. Tak, piją. Co miałem kurwa powiedzieć? Że nie piją? Kłamać miałem? I wtedy byłoby w porządku? Super Wojtuś powiedziałeś?

Otóż piją. Powiedziałem też, że dobrzy piłkarze piją. Jak sądzicie – kto spotkał więcej piłkarzy w swoim życiu, ja czy ten z kudłami (sprawdziłbym jak się nazywa, ale szczerze mówiąc nie chce mi się szukać)? Podejrzewam, że mimo wszystko ja. I z doświadczenia wiem, że ci dobrzy piją – po prostu. Spotkałem przez całe swoje życie kilkuset piłkarzy, z czego KILKU niepijących. I byli słabi. To nie moja wina, że byli słabi, tylko ich. Gdyby zaczęli pić, też byliby słabi. Albo jeszcze słabsi. Ale nie pili tylko dlatego, że się bali, że ktoś się im przyjrzy, wyrzuci i tak dalej. Podam przykład – ilu dobrych kierowców widzieliście, którzy Puławską w Warszawie jeżdżą z maksymalną dozwoloną prędkością, 50 kilometrów na godzinę? Żadnego? No właśnie – zazwyczaj jak ktoś tyle jedzie, to jakaś spanikowana baba, która nie ma pojęcia o prowadzeniu samochodu i się boi. Dlatego jak ktoś mnie zapyta – czy dobrzy kierowcy jeżdżą zawsze z dozwoloną prędkością, to odpowiem, że nie. Zdarzyło mi się kilka razy w życiu jechać z kimś, kto nigdy nie przekraczał prędkości, ale zazwyczaj były to osoby w zasadzie nie potrafiące prowadzić.

Wy na pewno analogię rozumiecie, czy przemądrzalec z kudłami ją złapie – nie wiem. W każdym razie powtarzam – dobry piłkarz pije. Może się to komuś nie podobać, tylko po co obrażać się na rzeczywistość? Po każdym meczu piłkarze idą na imprezę. Nie mówię – idźcie na imprezę, będziecie najlepsi na świecie! Stwierdzam fakt, że chodzą i najlepsi, i najgorsi. Chodzi i Real Madryt, i jakieś gówienko z drugiej ligi. Z doświadczenia wiem, że im lepiej idzie, tym imprezy są huczniejsze – to chyba nikogo nie dziwi. Jak sądzicie, co się dzieje teraz w Zenicie? Kriżanac powiedział ostatnio, że jak Puchar UEFA zdobyli, to trzy dni pili non stop. A teraz sądzicie, że nie pili po ograniu Manchesteru United?

Naprawdę nie rozumiem – mam udawać, że tak nie jest? Jak ktoś pyta, to mam mówić: - Nie, nie ma żadnych imprez, przez całą swoją karierę próbowałem wyciągnąć gdzieś kolegów z zespołu, ale nigdy mi się nie udało? Sorry, ale to nie w moim stylu. Nie ja wyciągałem, tylko mnie wyciągali. W Hiszpanii to normalne. Głośno mówi o tym np. Jan Urban, ale jakoś nikt się go za to nie czepia. A też można powiedzieć, że przepił karierę – trzy gole Realowi strzelił, a potem dupa blada. Pewnie za dużo świętował. Jasne...

Wracając do sedna... Kudły napisały, że przepiłem karierę. Tak? Spytajcie o to Ferrera, Aragonesa albo Remona (prowadził Real Madryt nie tak dawno) – ciekawe, czy którykolwiek miał ze mną jakieś problemy związane z alkoholem. Wyrzucono mnie w życiu z jednego klubu, na Cyprze, a to dlatego, że domagałem się bardzo dużej sumy, jaką klub był mi winien. Oczywiście potem sprawę o tę kasę wygrałem. Nigdy w żadnym meczu nie grałem po pijaku. W jednym na kacu – w finale Pucharu Polski, trzy dni wcześniej zdobyliśmy mistrzostwo. Strzeliłem gola i zaliczyłem asystę. 2:0.

Pojawi się więc pytanie – w takim razie dlaczego tak szybko skończyłeś karierę? Szczerze? Bo mi się nie chciało. Taki już mam charakter, że jak mi się chce, to robię coś na maksa, ale jak mi się odechce... Wołami mnie nie zaciągniecie. I mnie się odechciało. Na samą myśl o kolejnych obozach przygotowawczych, zgrupowaniach, tygodniach w hotelu i tak dalej miałem odruch wymiotny. Po prostu zajebiście mi się odechciało grać. Przestało mi to sprawiać przyjemność. Gdybym trafił do Barcelony, to by mi się chciało. A dalej gdzieś tam się męczyć po średnich klubach – nie. Na przykład „Józek” (Juskowiak) ma inny charakter i męczył bułę prawie do czterdziestki, w Erzgebirge Aue. I fajnie. Ale ja wolałem sobie pojechać na grzyby. Naprawdę.

Są piłkarze, co rozmieniają się na drobne i chodzą z klubu do klubu, żeby dorobić. Ja już byłem zarobiony. Tyle. Jeśli zdaniem niektórych prawdziwym sportowcem byłbym wtedy, gdybym oszukiwał wszystkich (jak to robi trzy czwarte piłkarzy po trzydziestce, reszta pewnie ma pasję), że mi się chce i że świetnie się bawię na boisku, to dziękuję bardzo. Mówię szczerze – nie chciało mi się.

Potem, po dwóch latach odpoczywania, stwierdziłem, że jednak mi się nudzi i na chwilę wróciłem. Ale to już nie było to. Cypr (podobnie jak Las Palmas) to były kierunki czysto turystyczne. Lubię taki klimat, lubię jak jest ciepło. To pojechałem, poopalałem się, przy okazji strzeliłem trochę bramek i wróciłem. Bo znowu mi zapał minął.

Ale gdzie tu przepicie kariery, nie wiem. Bawiłem się – jasne. Tak jak wszyscy i ze wszystkimi. Zadzwonicie do Maciusia Żurawskiego i spytacie, czego się napił wczoraj, to nawet gdybym wygrzmocił cysternę whisky (jak pewnie 95 procent piłkarzy ligi greckiej po zakończonej kolejce), powie „wodę mineralną”. A ja się przyznam – byliśmy tu i tu, wypiłem cztery piwa. Z tych czterech w opowieściach oczywiście zrobi się szesnaście, bo skoro powiedział, że cztery, to znaczy, że zaniżył.

Kudły mogą tego nie przyjąć do wiadomości, bo wiedzą swoje. Teraz robią alkoholika z Boruca (tego samego, któremu bezwstydnie włażono w dupę, Artek jakiś wspaniały – Milan, Milano), bo niby coś tam układa się w całość. Ale przepraszam co? Że puścił szmatę, a kilka tygodni wcześniej się napił na zgrupowaniu? Hahaha. Ciekawe w takim razie jak nawalić się musiał Cech w czasie Euro 2008, że tak zawalił gola... To jest właśnie typowe polskie rozumowanie – słaby, bo pije, dobry, bo nie pije. Jeszcze raz powtórzę – jak Małysz straci formę, to powiedzą, że zaczął pić. A jak odzyska – że przestał.

Poza tym – dlaczego kudły nie atakują na przykład Tomasza Majewskiego. Chłopak szczerze przyznaje, że jego ulubiony napój to piwo, ale wódkę też lubi. Co, nie wypada mistrza olimpijskiego krytykować? Trzeba zaczekać aż za cztery lata nie załapie się na podium? Wtedy pewnie się okaże, że to przez alkohol. A jak nie daj Boże skończy karierę, bo poczuje, że chce się zająć pieleniem ogródka, to wyjdzie na to, że w ogóle się stoczył.

Pozdrawiam rozsądnych,
Wojciech Kowalczyk

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Śro 16:14, 03 Wrz 2008 Back to top

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Wto 13:14, 16 Wrz 2008 Back to top

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 13:24, 19 Wrz 2008 Back to top

Stadion Legii Warszawa przy ul. Łazienkowskiej 3 doczeka się w końcu modernizacji. Radni Warszawy zatwierdzili poprawkę do budżetu miasta, na mocy której na przebudowę obiektu przeznaczone będzie ok. 460 mln zł.

"Prawdopodobnie w ciągu dwóch tygodni podpisana zostanie umowa z Mostostalem i wkrótce ruszą prace budowlane" - zapewnił Wiesław Wilczyński, dyrektor biura Sportu i Rekreacji Urzędu miasta stołecznego Warszawy.

Za poprawką głosowało 32 z 47 radnych, 13 było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pią 13:26, 19 Wrz 2008 Back to top

Potentat motoryzacyjny nie będzie już wspierał finansowo Piasta Gliwice - informuje Gazeta Wyborcza. Na razie nie zanosi się, aby śląski klub pozyskał w miejsce General Motors innego solidnego sponsora.
Powodem takiej decyzji szefów potentata motoryzacyjnego jest fatalna sytuacją na rynku motoryzacyjnym. -Na całym świecie sprzedaje się teraz mniej samochodów, więc firma szuka oszczędności. Tym samym nasze możliwości sponsoringu zmniejszają się. W tym roku nie ma szans na to, aby kontynuować współpracę z Piastem - mówi Wojciech Osoś z biura prasowego GM Polska.

W gliwickim klubie nikt nie ma pretensji do firmy. - Pretensji do naszych partnerów nie mam, mieli prawo do takiej decyzji - mówi prezes Piasta Jacek Krzyżanowski. W miejsce General Motors ma przyjść inna solidna firma, która będzie w stanie zapewnić klubowi solidny budżet. Na razie jednak nikt na horyzoncie się nie pojawił... W tej sytuacji, większościowym udziałowcem klubu będzie miasto Gliwice.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Pon 20:24, 22 Wrz 2008 Back to top

Właściciel Polsatu Zbigniew Solorz–Żak zapowiada, że być może jeszcze w tym roku zainwestuje w jeden z polskich klubów piłkarskich. Wielce prawdopodobne jest, że będzie to Lechia Gdańsk.

O tym, że drugi obok ITI potentat medialny w kraju chciałby mieć drużynę piłkarską w Ekstraklasie mówi się już od kilku miesięcy. W poniedziałkowej "Gazecie Prawnej" prezes Solorz-Żak tłumaczy swój punkt widzenia.

- Uważam, że polska piłka nożna ma szanse być na europejskim poziomie. Ale potrzebuje pieniędzy. Zgłosiło się do mnie kilka klubów z prośbą o wsparcie na zasadzie sponsoringu. Jednak nie interesuje mnie tylko sam sponsoring, uważam, że to zwykłe przejadanie pieniędzy. Klub powinien na siebie zarabiać, prowadzić biznes, dzięki któremu będzie miał stałe dochody. Trzeba dokonać takich inwestycji, które to umożliwią.

Owe inwestycje byłby możliwe w Lechii Gdańsk (choć mówi się również o Śląsku Wrocław). W lipcu tego roku szef stacji spotkał się z władzami miasta oraz klubu. O chęci wejścia Polsatu w biało-zielonych informowali prezydent Paweł Adamowicz i prezes Lechii Maciej Turnowiecki. Klub z Gdańska Wrzeszcza musi stać się spółką akcyjną, jeśli chce w przyszłym sezonie grać w Ekstraklasie, a Polsat miałby w nią wejść jako główny inwestor (choć mówi się również o jednym z browarów i operatorze komórkowym). Z racji tego, że w spółkę weszłoby również miasto, radni muszą wydać w tej sprawie pozytywną decyzję. Głosowanie odbędzie się jesienią, a spółka miałaby powstać w grudniu.

- Sprawa powinna rozstrzygnąć się w tym roku – zdaje się potwierdzać ten plan właściciel Polsatu.

- Aktualnie trwają prace nad kształtem tego przedsięwzięcia, pojawiają się przy okazji różne wizje spółki. Tak jak przed zawarciem małżeństwa partnerzy muszą być do tego kroku przygotowani i zdecydowani, że tego właśnie chcą. Tu chodzi o przyszłość klubu, tego nie można podjąć w jeden dzień. Chcemy, żeby był to twór na lata – mówi "Wirtualnej Polsce" o zaawansowanych ja widać rozmowach z Polsatem prezes Lechii Maciej Turnowiecki.

Jak zapowiada prezes Solorz-Żak, w nowy klub byłby skłonny zainwestować kilkadziesiąt milionów złotych.

źródło: wp.pl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
KIBOL1922




Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 5184 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BUŁGARSKA 5/7

PostWysłany: Czw 14:12, 25 Wrz 2008 Back to top

KGHM Zagłębie Lubin z przychodami w wysokości 32,4 miliona złotych zajęło pierwsze miejsce w rankingu najbogatszych klubów w Polsce. Tuż za nim uplasowali się PGE GKS Bełchatów - 26,9 mln zł i LECH POZNAŃ - 25,0 mln zł. Przychody Ekstraklasa wzrosły w stosunku do ubiegłego roku o 23 miliony euro.

Ranking wziął pod uwagę przychody z trzech źródeł - z dnia meczu, praw transmisyjnych oraz komercyjnych. W analizie objęto drużyny, które w sezonie 2007/08 grały w Orange Ekstraklasie oraz w obecnej 1. lidze.



Klub z Lubina drugi raz z rzędu zajął czołową pozycję. Zasadniczy wpływ na to ma wsparcie głównego sponsora - grupy KGHM. Imponujący jest jednak również wzrost przychodów z dnia meczu, który wyniósł 108 proc. i dał klubowi 1,2 mln zł.

Dla porównania najbogatszym klubem w Europie po raz trzeci z rzędu jest Real Madryt - 351 mln euro, którego przychody z dnia meczu wyniosły 82,2 mln euro. Rekordzistą w tej dziedzinie pozostaje jednak Manchester United - 137,5 mln euro.

Najchętniej oglądane w Polsce były spotkania LECHa POZNAŃ. W sezonie 2007/08 jego mecze obserwowało średnio 18 010, co po 160 proc. wzroście dało klubowi 7,1 mln zł przychodów.

Na wiernych kibiców nie mogą narzekać również piłkarze Wisły Kraków. Frekwencja na meczach "Białej Gwiazdy" wzrosła o ponad 50 proc., a stadion wykorzystywany był w ponad 96 proc. Pomimo tego przychody klubu spadły o ponad 14 proc., na co największy wpływ miało zmniejszenie wpływów ze źródeł komercyjnych.

Spadek w rankingu zaliczyła również Legia Warszawa. Przyczyniło się do tego zarówno wycofanie się sponsora głównego, ale także kłopoty z kibicami, którzy przestali przychodzą na stadion.

Ciekawym przykładem jest Ruch Chorzów, który w rankingu pojawił się po raz pierwszy. Duży wpływ na to miało pojawienie się przychodów z transmisji telewizyjnych oraz 133 proc. wzrost z dnia meczu - frekwencja w zeszłym sezonie wzrosła o 43 proc.

Ekstraklasa na tle Europy zajmuje dwunaste miejsce - 63 mln euro. Na czele figuruje angielska Premier League - 2273 mln euro przed niemiecką Bundesligą - 1379 mln euro i hiszpańską Primera Division - 1326 mln euro.

Podobnie jak dla większości polskich klubów, również dla ekstraklasy przychody ze źródeł komercyjnych stanowiły największą część wpływów - 123,6 mln zł, na drugim miejscu natomiast są pieniądze z praw do transmisji - 49,4 mln zł.

Nie ulega jednak wątpliwości, że polska piłka klubowa się bogaci. W ubiegłym roku sumę przychodów ekstraklasy szacowano na 43 mln euro. Z mniejszych lig europejskich tylko austriacka zanotowała większą dynamikę wzrostu, na co zapewne wpłynęła organizacja turnieju mistrzostw Europy w 2008 roku.

Potencjał, zarówno w kontekście gospodarczym, jak i ludnościowym jest jednak znacznie większy i wskazuje na możliwość osiągania dużo większych przychodów - 866 mln euro, jeśli porównamy liczbę ludności i 226 mln euro, jeśli weźmiemy pod uwagę PKB.


gazeta.pl


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin